Ruch czy Podbeskidzie? Wielkie emocje u śląskiej młodzieży

09.03.2017
W tle seniorskich rozgrywek na najwyższych szczeblach na Śląsku ruszyła również Wojewódzka Liga Juniorów. Wiosna zapowiada się w niej pasjonująco - już dawno nie było bowiem w regionie tak zaciętej rywalizacji o awans do Centralnej Ligi Juniorów.
Akademia Ruchu Chorzów
W poprzednich latach sprawa wygrania Wojewódzkiej Ligi Juniorów na Śląsku niemal rozstrzygnięta była już po jesieni. Rok temu zmagania w cuglach wygrał Piast Gliwice, sezon wcześniej konkurencję "połknęli" juniorzy Gwarka Zabrze. Teraz emocji jest zdecydowanie więcej. Ruch Chorzów o awans bije się z Podbeskidziem. Spadkowicz, kontra pretendent. "Niebiescy" po ubiegorocznym, dość niespodziewanym odpadnięciu z grupy najlepszych juniorskich ekip w kraju bardzo chcieliby wrócić do tego grona. Akademia Podbeskidzia również za cel postawiła sobie promocję do popularnej CLJ. Co więcej - po pierwszej rundzie rozgrywek na szczeblu wojewódzkim to właśnie "Górale" są o 2 punkty nad podopiecznymi trenera Ireneusza Psykały. - Chcemy zająć pierwsze miejsce, wygrać baraż i awansować do Centralnej Ligi Juniorów. Każdy inny wynik dla nas będzie porażką - jasno stawiał sprawę w niedawnej rozmowie z naszym portalem trener bielszczan, Paweł Łoś.

Wiosnę "Górale" zaczęli z wysokiego C. W niedzielę w Bytomiu rozbili tamtejszą Polonię aż 7:3. W ich składzie zagrali między innymi ci, którzy trenują już z seniorską drużyną Podbeskidzia - Mikołaj Gibas i Konrad Gutowski. Show przy Olimpijskiej skradł jednak Damian Oczko. Świętujący za kilka dni 19 urodziny lewoskrzydłowy na boisku pojawił się po przerwie i wbił rywalom aż 5 goli, wyciągając gości z trudnej sytuacji, bo przed przerwą to oni musieli gonić wynik po dwóch trafieniach polonistów.

Dzięki zwycięstwu Podbeskidzie po jednym dniu wróciło na fotel lidera, do którego przymierzał się już chorzowski Ruch. "Niebiescy" na inaugurację rundy grali z trzecim w tabeli Rekordem. Wygrana 2:1, którą na 10 minut przed końcem meczu zapewnił Szymon Górecki, pozwoliła im na zwiększenie przewagi w tabeli nad przyjezdnymi do 8 punktów i praktycznie definitywnie ustaliła podział ról w dalszej części zmagań - w walce o awans liczyć mogą się już tylko "Górale" i właśnie chorzowianie. - Sparingi pokazywały, że wychodzimy na boisko i wiemy, co chcemy robić, cieszymy się grą, a efektem tego jest zwycięstwo. Dzisiaj tej radości nie było. Dużo niedokładnych podań bolało nie tylko tych, co grali, ale i tych, co siedzieli na ławce. Połowę energii można było spożytkować inaczej. Pod względem strategicznym to zwycięstwo jest bardzo ważne. Odskakujemy Rekordowi, a wygrana w przeciętnym meczu jest również ważna dla funkcjonowania chłopaków. Budujemy tu zwycięzców, taką mam nadzieję - komentował sobotni występ swoich podopiecznych trener Psykała. 

Przy Cichej chcą powrotu do młodzieżowej elity, z której spadli w pechowych okolicznościach w ostatnich minutach starcia z Gwarkiem na finiszu ubiegłego sezonu. Chcą, tyle że... nie za wszelką cenę. - Nigdy nie było takiego celu. Naszym priorytetem jest dominowanie w każdym meczu, przejęcie inicjatywy w czasie gry. Jeżeli to będziemy robić, to wynik będzie jednoznaczny. Najważniejszy jest dla nas postęp zawodników. Jeżeli zespół będzie grał dobrze, poszczególni piłkarze będą się lepiej rozwijać, a w efekcie jest szansa, że któryś z nich może trafić do kadry pierwszego zespołu - tłumaczył w jednym z wywiadów Ireneusz Psykała.

I wie co mówi. On już raz do CLJ awansował, ale dziś przede wszystkim z satysfakcją może wyliczyć wychowanków, których z tamtej drużyny udało się wypromować do Ekstraklasy. - Nie ukrywam, że dawniej był taki moment, w którym wycofaliśmy drużynę z dogorywającej wtedy Młodej Ekstraklasy, by zrobić awans do Centralnej Ligi Juniorów i to nam się udało. Trzeba jednak powiedzieć, że mieliśmy wtedy takich zawodników jak Michał Helik, Kamil Lech, Maciek Urbańczyk czy Patryk Lipski i graliśmy bardzo dobrą piłkę. Z satysfakcją patrzyłem wtedy na mecze, ale muszę przyznać, że zespół który teraz prowadzę, jeżeli chodzi o jakość gry, jest również bardzo obiecujący - mówił opiekun "niebieskich".

Obie drużyny zmierzą się ze sobą dopiero w czerwcu. Już dziś wiele wskazuje jednak na to, że to właśnie 29. kolejka może zadecydować o tym komu uda się zagrać w barażach o awans do Centralnej Ligi Juniorów. Jesienią w Bielsku 2:0 wygrali "niebiescy", ale w pozostałych meczach pogubili ciut więcej punktów od rywala w grze o zwycięstwo w lidze. 
autor: ŁM

Przeczytaj również