Rozstrzygnęli sprawę w dwie minuty

15.07.2017
Już czwarty raz na inaugurację Ekstraklasy Piast Gliwice zmierzył się z Cracovią. Tym razem gliwiczanie zremisowali w stolicy Małopolski 1:1, a jedyną bramkę dla zespołu trenera Wdowczyka zdobył Gerard Badia. Piast ma prawo jednak czuć niedosyt, bo pewnie wywiózłby komplet punktów z Krakowa, gdyby Konstantin Vassiljev wykorzystał rzut karny. 
Łukasz Sobala/PressFocus
Cracovia i Piast Gliwice to zespoły, które w ostatnim czasie wyjątkowo często mierzą się w bezpośrednim meczu na inauguracje ligi. Pierwszy raz taka sytuacja miała miejsce w sierpniu 2008 roku, kiedy gliwiczanie debiutowali na najwyższym poziomie rozgrywkowym i w swoim pierwszym meczu pokonali zespół z Krakowa 2:0 po trafieniach Pawła Gamli z rzutu karnego i Krzysztofa Kukulskiego. Oba zespoły ponownie spotkały się na inauguracje 5 lat później i ponownie górą był zespół z województwa śląskiego - tym razem mecz odbył się w Krakowie, jednak nie przeszkodziło to Piastowi w wygranej 3:2. Co ciekawe, jedynym piłkarzem z obecnej kadry Piasta, który pojawił się wówczas na placu gry, był były kapitan drużyny - Radosław Murawski.

Znacznie więcej piłkarzy z Gliwic pamięta ostatnią inaugurację, chociaż zapewne o tamtym spotkaniu chcieliby jak najszybciej zapomnieć - 17 lipca minionego roku przegrali z krakowską drużyną 1:5, a jedynym usprawiedliwieniem dla gliwiczan był fakt, że bardzo krótko przed rozpoczęciem rozgrywek klub opuścił dotychczasowy trener - Radoslav Latal.

Dzisiejsze spotkanie także rozpoczęło się dla podopiecznych trenera Wdowczyka źle - w 13. minucie Jakub Szmatuła nie zdołał wybić piłki, dośrodkowanej w pole karne przez Mateusza Wdowiaka, co skrzętnie wykorzystał Sergei Zenjov. Estończykowi udało się dość szczęśliwie wepchnąć piłkę do bramki, dzięki czemu reprezentacyjny kolega zawodnika Piasta - Konstantina Vassiljeva, ma już na swoim koncie pierwszego gola w LOTTO Ekstraklasie. 

Piast bardzo szybko otrząsnął się po utracie gola i niecałą minutę po bramce Zenjova, na listę strzelców wpisał się Gerard Badia. Hiszpan wykorzystał fakt, że był całkowicie niekryty w polu karnym i pewnym strzałem w prawy dolny róg pokonał Adama Wilka. Młody golkiper mógł chwilę później zostać ponownie pokonany, gdy Serb Aleksandar Sedlar najwyżej wyskoczył do piłki, zaadresowanej przez Vassiljeva z rzutu rożnego. Obrońca Piasta nie miał jednak w tej sytuacji szczęścia, gdyż jego strzał zatrzymał się na poprzeczce. 

W późniejszym czasie tempo spotkania nieco spadło, a na niezłą okazję bramkową Piasta musieliśmy czekać do 55. minuty. Maciej Jankowski, który w dzisiejszym spotkaniu był ustawiony na środku ataku, wyskoczył do dośrodkowania Vassiljeva z prawej strony boiska, jednak jego strzał nie okazał się celny. Równie chybionym strzałem "popisał się" kilkukrotnie wspominany Vassiljev, który w 76. minucie podszedł do rzutu karnego, podyktowanego na zagranie ręką Deleu. Estończyk jednak nie trafił nawet w bramkę.

Pozostaje tylko żałować, że oba zespoły nie poszły za ciosem po strzelonych bramkach i prezentowały się na placu gry dość niemrawo - nie da się jednak ukryć, że tym samym Cracovia i Piast napisały nową historię. Po raz pierwszy bowiem w bezpośrednim pojedynku tych drużyn na inaugurację ligi padł remis. 

Cracovia - Piast Gliwice 1:1 (1:1)

1:0 - Sergei Zenjov - 13'
1:1 - Gerard Badia - 14'

Cracovia: Wilk - Pestka, Malarczyk, Helik, Deleu - Covilo, Dimun (56' Drewniak) - Mihalik (72' Sowah), Zenjov, Wdowiak (57' Szczepaniak) - Piątek

Piast: Szmatuła - Pietrowski, Hebert, Sedlar, Konczkowski - Dziczek, Murawski - Badia (25' Bukata), Vassiljev, Zivec - Jankowski (89' Papadopulos)

Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Żółte kartki: Deleu, Zenjov (Cracovia) - Vassiljev, Murawski, Bukata (Piast) 

Widzów: 8109
źródło: własne/piast-gliwice.eu
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również