Rozdrażniony Stomil czeka na "Niebieskich". Zielonego dywanu nie będzie

10.03.2018
Ogromne zainteresowanie meczem z Ruchem w Olsztynie. Na archaiczny obiekt Stomilu zostanie sprzedany komplet biletów. W meczu którego stawką będą cenne punkty w walce o utrzymanie gospodarze mają sobie coś do udowodnienia.
Rafał Rusek/Press Focus
Ruch zaczął ligę znakomicie. "Niebiescy" gładko ograli Drutex Bytovię, a 2:0 było absolutnie najniższym wymiarem kary dla bezbarwnej ekipy z Bytowa. O dobrych humorach nie ma za to mowy w Olsztynie. Na Warmii - nie bez powodu - czują się oszukani po otwarciu wiosny na stadionie Podbeskidzia. Sędzia Sebastian Jarzębak w samej końcówce - przy stanie 0:0 - najpierw niesłusznie podyktował "jedenastkę" dla Podbeskidzia, a chwilę później nie zauważył zagrania ręką w polu karnym "Górali", choć akurat Stomil na karnego zasłużył. Oburzenia nie krył trener Kamil Kiereś, olsztynianie wysłali nawet oficjalne pismo do PZPN skarżąc się na pracę arbitra, ale straconych w Bielsku punktów nikt im już nie zwróci.

Oliwy do ognia dodał fakt, że sędzia Jarzębak to brat... prezesa Stowarzyszenia Kibiców Ruchu "Wielki Ruch". Zwolennicy teorii spiskowych dostali więc argument, by przyczyn takiego a nie innego scenariusza meczu w Bielsku poszukać właśnie przy Cichej.

Klubowi z Olsztyna, podobnie zresztą jak "Niebieskim", bardzo zależało na rozegraniu spotkania w terminie. Istniało jednak spore zagrożenie, że warunki pogodowe nie pozwolą przygotować na sobotę odpowiedniej do gry w piłkę nawierzchni. Ostatecznie, decyzją delegata, mecz odbędzie się zgodnie z planem. Murawa na obiekcie Stomilu - delikatnie mówiąc - dywanem jednak nie jest...


Obie drużyny przystąpią do meczu z niewielkimi osłabieniami. W ekipie Stomilu zabraknie wykartkowanego Wiktora Biedrzyckiego. Ruch pojechał do Olsztyna bez kontuzjowanego Adriana Liberackiego i... Mateusza Hołowni. Tuż po meczu z Bytovią "Niebiescy" byli przekonani, że żółtą kartę w minioną niedzielę obejrzał Bojan Marković. Według protokołu napomniany został jednak Hołownia, a to oznacza, że 19-latek w ten weekend musi pauzować. Ten ubytek trudno będzie uzupełnić - Hołownię na lewej stronie obrony może zastąpić sprowadzony zimą Hubert Kotus, lub przesunięty ze środka Marcin Kowalczyk. Oba rozwiązania zdają się ryzykowne...

W pierwszym meczu "Niebiescy" wygrali ze Stomilem 3:1. Było to ich pierwsze zwycięstwo w sezonie i jedyne odniesione pod wodzą trenera Krzysztofa Warzychy. Zamykający tabelę chorzowianie na Warmię jadą z zamiarem sięgnięcia po kolejne 3 punkty. Na dziś do bezpiecznej strefy ciągle tracą bowiem 5 punktów, a uwzględniając styczniową karę od PZPN - aż 11. Na pomyłki nie ma zatem miejsca.
autor: ŁM

Przeczytaj również