Rok Stępińskiego - talent odrodził się w Chorzowie

30.08.2016
Trafił do Chorzowa z łatką niespełnionego, gasnącego talentu. Dziś to najskuteczniejszy Polak Ekstraklasy, kadrowicz Adama Nawałki i idol chorzowskich kibiców. Mariusz Stępiński potrzebował roku na to, by odrodzić się przy Cichej i - już jako zdecydowanie dojrzalszy napastnik - ponownie ruszyć na podbój zachodniej piłki.
Rafał Rusek/Press Focus
To był chyba najbardziej udany okres  Stępińskiego w dotychczasowej przygodzie z piłką, a wszystko zaczęło się ponad rok temu...

Stępiński piłkarzem Ruchu

Pierwsze doniesienia o zainteresowaniu Stępińskim pojawiły się na początku lipca. Mariusz był piłkarzem 1.FC Nurnberg, która chciała się go pozbyć. Poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w Wiśle Kraków, ale tam nie radził sobie najlepiej w roli bocznego pomocnika. "Biała Gwiazda" chciała "Stępla" zatrzymać u siebie, ale nie zdecydowała się na jego wykupienie z niemieckiego klubu. Na taki ruch odważyli się chorzowianie, którzy zapłacili za 20-letniego wtedy napastnika 100 tys. euro. 28 lipca podpisał on 3-letni kontrakt z Ruchem

Udany debiut

Kilka dni później zadebiutował w drużynie Waldemara Fornalika. 3 sierpnia Niebiescy grali na wyjeździe z Koroną Kielce. W 69 minucie przy stanie 1:1 Stępiński zmienił marka Zieńczuka, a już 11 minut później zdobył gola, który zapewnił chorzowianom 3 punkty w tamtym spotkaniu. To była zapowiedź jego świetnych występów w kolejnych meczach.

Najlepszy mecz

17 października ustrzelił swój jedyny dublet w barwach chorzowskiego klubu. Już w 1 minucie meczu z Lechem wpisał się na listę strzelców. Drugiego gola dołożył w 25 minucie, ale ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2

Najskuteczniejszy Polak w Ekstraklasie

Mariusz w klasyfikacji strzelców zajął 3. miejsce z 15 golami na koncie. Przed nim byli tylko Airam Cabrera i Nemanja Nikolić, co oznacza, że Stępiński został w poprzednich rozgrywkach najskuteczniejszym Polakiem w Ekstraklasie


Droga do reprezentacji i na Euro 2016

Stępiński w pierwszych 12 meczach w Ruchu zdobył 8 bramek czym zwrócił uwagę Adama Nawałki, który 6 listopada powołał napastnika na zgrupowanie reprezentacji. "Stepel" pojawił się na boisku w 86. minucie meczu z Islandią zmieniając Arkadiusza Milika. Później w pierwszej reprezentacji już nie grał, gdyż był potrzebny reprezentacji młodzieżowej, ale selekcjoner cały czas go obserwował i ostatecznie 30 maja ogłosił, że zabiera go na Mistrzostwa Europy, gdzie Stępiński nie zagrał ani minuty, ale jak sam mówi wiele się nauczył przyglądając się Robertowi Lewandowskiemu

Nowy sezon i ostatnie bramki w Ruchu

Od momentu zakończenia sezonu 2015/16 mówiło się o transferze Stępińskiego, ale sezon rozpoczął w barwach Ruchu. Pomimo tego, że wrócił do treningów na dwa dni przed inauguracyjnym spotkaniem, to znalazł się w kadrze meczowej, a w 70 minucie wszedł na boisku, by w doliczonym czasie gry zapewnić Ruchowi 3 punkty. Swojego ostatniego? w koszulce z "eRką" na piersi zdobył kilka dni temu w spotkaniu z Wisła Płock.

Transferowe zamieszanie na "do widzenia"

Pożegnanie "Stępla" z Chorzowiem było prawdziwym, trzymającym w napięciu serialem. Długo spekulowano gdzie utalentowany napastnik będzie kontynuował karierę, a kiedy w końcu okazało się, że zagra w FC Nantes, zaczęły się prawdziwe "jaja". Właściciel "Kanarków" nie przebierał w słowach, nazywając całą sprawę z przeciągającą się decyzją "niebieskich" niepoważną. W Chorzowie aby podpisać wszystkie dokumenty trzeba było zwolnić wybranego kilka tygodni wcześniej prezesa. Zakończenie okazało się najbardziej przewidywalne - Stępiński, który do Francji wyjechał już tydzień wcześniej w końcu został zawodnikiem 14-tej drużyny Ligue 1 ubiegłego sezonu i robi krok do - miejmy nadzieję - wielkiej kariery.

źródło: SportSlaski.pl
autor: Michał Piwoński

Przeczytaj również