Robert Jeż: Wychodziło nam praktycznie wszystko

21.04.2015
Robert Jeż zanotował we wczorajszym spotkaniu dwie asysty i w klasyfikacji kanadyjskiej Górnika Zabrze jest już tylko punkt za Łukaszem Madejem.
Norbert Barczyk/Pressfocus
Robert Jeż wraca do wysokiej formy. Na początku roku był tylko rezerwowym i na boisko wchodził jedynie na końcówki spotkań. Wczoraj po raz drugi z rzędu znalazł się w wyjściowej jedenastce i udowodnił, że na to miejsce zasługuje. Słowak zanotował asysty przy trafieniach Rafała Kosznika i Oleksandra Szeweluchina.

- Zawsze powtarzam, że nie jest ważne to, kto strzela czy asystuje, tylko ważne jest zwycięstwo. Teraz udało nam się wygrać po długim czasie i z tego się cieszymy - powiedział Jeż, który w pełni zasłużenie otrzymał od Stanisława Sętkowskiego tradycyjnego koguta dla najlepszego zawodnika meczu. - O kogucie zadecydował "Leon". Ja nie chcę oceniać swojej postawy, od tego jest sztab szkoleniowy - skromnie podsumował Słowak.

- Może z boku wydawało się, że to nie był wymagający przeciwnik, ale żaden mecz nie jest łatwy. GKS ma serię porażek, a w takiej sytuacji nie gra się łatwo. Nam praktycznie wszystko wychodziło. Cieszymy się z tego, oby było tak dalej - skomentował spotkanie pomocnik Górnika.

Górnik ma w tabeli tyle samo punktów co piąta Wisła Kraków. Przewaga nad ostatnim zespołem czołowej ósemki - Pogonią Szczecin - jest jednak nieznaczna. Nad "Portowcami" zabrzanie mają tylko dwa "oczka" więcej. W następnej kolejce "Trójkolorowych" czeka wyjazd do... Szczecina. Nikomu nie trzeba więc tłumaczyć, jak ważne spotkanie czeka śląski zespół w najbliższą sobotę.

- Mam nadzieję, że zagramy tak, jak w ostatnich dwóch meczach. Czeka nas bardzo ważne spotkanie, można powiedzieć, że będzie to pojedynek o górną ósemkę. Chcemy wywieźć ze Szczecina trzy punkty - podkreślił Jeż, który w tym sezonie zanotował już siedem asyst, tyle samo co Łukasz Madej, który prowadzi w zabrzańskiej klasyfikacji kanadyjskiej.

Klasyfikacja kanadyjska Górnika
11 - Łukasz Madej (4 gole + 7 asyst)
10 - Mateusz Zachara (8+2)
10 - Rafał Kosznik (5+5)
10 - Robert Jeż (3+7)
autor: Adrian Waloszczyk

Przeczytaj również