Rober Michlik : "Od zawsze chciałem walczyć w MMA"

08.10.2015
Robert Michlik w rozmowie z naszym portalem o zbliżającej się gali Spartan Fight.
SportŚląski.pl : Pierwszą walkę stoczyłeś w Bytomiu, teraz walczysz w Chorzowie, ale ta gala będzie zupełnie inna. 

Rober Michlik : Tak gala będzie inna, bo trybuny będą pełne, ale znajomych mam i tu i tu więc nie będę miał problemu z opanowaniem emocji.

Zawodowy debiut masz już za sobą, więc poziom stresu będzie mniejszy?

Tak, teraz łatwiej mi będzie opanować stres

Pierwszą walkę wygrałeś przez efektowną kimurę. Będzie to Twój znak rozpoznawczy?

Nie, nie, tam raczej mi się udało. Nie jest to moja najmocniejsza technika, ale wiadomo, że gdy nadarzy się okazja to ją wykorzystam

Twój rywal obie swoje walki wygrał w pierwszych rundach. Wiesz o nim coś więcej?

Ostatnio prześledziłem jego walki, wiem, że to agresywny zawodnik. Pierwszą walkę wygrał przez TKO, po tym jak przeciwnik się poślizgnął, a drugą przez duszenie zza pleców. Także coś widziałem, ale szkoda, że jego walki trwały tak krótko, bo wolałbym mieć więcej materiału

Twoją mocną stroną są zapasy. To będzie Twój plan na walkę i tam toczyć pojedynek?

Nie mam większego planu. Będę chciał przycisnąć przeciwnika do siatki i zmęczyć. Wtedy zobaczymy co walka przyniesie, bo w oktagonie co sekundę sytuacja jest inna.

Po wygranej chciałbyś spróbować z kimś z pierwszej "10" rankingów?

Nie nie nie, do tego bardzo daleka droga. Chciałbym najpierw powalczyć na lokalnych galach, zobaczyć jak to w moim wykonaniu wygląda. Chodzi o to by teraz zbudować rekord, a później myśleć o większych wyzwaniach. Za krótko trenuję by o tym teraz myśleć.

No właśnie, trenujesz od niedawna. Jak to się w ogóle zaczęło?

Kiedyś trenowałem boks tajski, miałem nawet propozycję zawodowej walki, ale od początku chciałem walczyć w MMA. Gdy przyszedłem do klubu na pierwszy trening część chłopaków już walczyła, więc jest to dla mnie zaszczyt i ogromne wyróżnienie, że mogę z nimi występować na jednej gali.

Kto jest Twoim idolem?

Kiedyś Anderson Silva, ale wyszło u niego co wyszło. Teraz Conor McGregor - taki lekki wariat. W Polsce? Zawodnicy z mojego klubu! Tu zdecydowanie mam się na kim wzorować.

Dzięki za rozmowę.

Dzięki.


 
źródło: SportSlaski.pl
autor: Michał Piwoński

Przeczytaj również