Remisy grupy pościgowej, lider z problemami

18.05.2017
Trzy beskidzkie zespoły goniące drużynę z Bełku zremisowały wczoraj swoje mecze. Liderowi postawiła się zdeterminowana Iskra Pszczyna. IV-ligowcy z grupy 2 odrobili część zaległości. 
Krzysztof Dzierżawa

Hit kolejki
Gdy lider, który nie zwykł u siebie tracić punktów podejmuje drużynę zdeterminowaną, by wydostać się ze strefy spadkowej, to... na tym etapie rozgrywek można spodziewać się zaciętego pojedynku. Tak też w istocie było w Bełku. W 6. minucie gospodarze, za sprawą zamykającego akcję Piotra Groborza, objęli prowadzenie, ale skrzydeł rywalowi nie podcięli. Pół godziny później Iskra Pszczyna wyrównała, a na listę strzelców wpisał się Marcin Sobczak. Podopieczni Grzegorza Łukasika raz jeszcze musieli gonić wynik, gdy Artur Tomanek przegrał pojedynek sam na sam z Damianem Olczakiem. Ambitnie grający zespół z Pszczyny wyrównać mógł, mógł na boisku faworyta zainkasować punkt, ale piłkę z linii bramkowej po strzale Adama Maślorza wybił jeden z obrońców, a w samej końcówce zimnej krwi zabrakło Michałowi Pruskowi. Młody zawodnik stanął oko w oko z golkiperem, pojedynek przegrał.

Bohater
Gwarek Ornontowice wywalczył cenne, w kontekście walki o utrzymanie, trzy punkty. Do sukcesu gospodarzy w konfrontacji z niżej notowanym Orłem Mokre walnie przyczynił się Jakub Zdrzałek. Napastnik Gwarka w 13. minucie otworzył wynik meczu, w 58. ponownie wyprowadził swój zespół na prowadzenie. W międzyczasie goście doprowadzili bowiem do wyrównania. Derbowy pojedynek nie należał do pięknych dla oka.

Rozczarowanie?
Nie poradził sobie z defensywnie nastawioną Polonią Łaziska Górne zespół z Czańca. Wyżej notowani gospodarze przez większość meczu byli zmuszeni do gry atakiem pozycyjnym. – Zabrakło nam w głównej mierze jakości w ofensywie. Głównie dlatego spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem – ocenił Maciej Żak, grający trener czanieckiej ekipy. Jego podopiecni w końcówce meczu mieli piłkę meczową, Bartosz Woźniak głową uderzył nad poprzeczką.

Co ciekawego:
– W Jasienicy doszło do starcia tamtejszego Drzewiarza, czyli aktualnie szóstej siły grupy 2 z wiceliderem z Radziechów i Wieprza. Kibice na brak emocji nie mogli narzekać, na nieskuteczność zawodników obu zespołów już tak. Sytuacji bramkowych w tym meczu nie brakowało, ale żadna z drużyn nie potrafiła choćby otworzyć wyniku. – Rozegraliśmy z przeciwnikiem fajny dla oka kibica mecz. Nie brakowało walki, ale więcej było futbolowej jakości, co mogło się to podobać. Tak naprawdę mogliśmy ten mecz wygrać, jak i przegrać. Szanujemy zdobyty punkt – stwierdził Wojciech Jarosz. Trenerowi gospodarzy wtórował Maciej Mrowiec, szkoleniowiec GKS-u. – Naszym największym problemem był brak skuteczności. Zważywszy jednak na fakt, że Drzewiarz również nam zagrażał z przodu, to należy ten remis szanować, choć pozostaje lekki niedosyt, bo zawsze walczymy o trzy punkty. Spotkanie mogło się kibicom podobać. Było sporo piłkarskiej jakości, co cieszy.

– Zajmująca piątą pozycję od końca Spójnia Landek udała się na mecz do Raciborza. Tamtejsza Unia wobec wygranej 2:0 odskoczyła od strefy spadkowej, którą otwiera właśnie Spójnia. Przyjezdni słabo zaprezentowali się w ofensywie. – Nie zmienimy tego, co się wydarzyło, więc musimy już patrzeć na zbliżające się derby w Skoczowie – stwierdził po meczu odpowiedzialny za wyniki landeczan Andrzej Myśliwiec.

– Concordia Knurów do Skoczowa przyjechała po dwóch cennych zwycięstwach z wyżej notowanymi zespołami – GKS-em Radziechowy-Wieprz i Polonią Łaziska Górne. Dobrej passy nie podtrzymała, bowiem gospodarze mieli wczoraj swój dzień. – To był jeden z naszych najlepszych meczów w tym sezonie, mimo iż bardzo się go obawiałem. Zmierzyliśmy się z rozpędzonym rywalem, który przyjechał do nas po kolejne zwycięstwo. Okazało się jednak, że ten wyjątkowo nam leży, bo jesienią wygraliśmy na jego terenie 3:1. Dawno nie mieliśmy takiego komfortu w grze. Mogliśmy spokojnie kontrolować wydarzenia przy zachowaniu czujności w drugiej połowie – stwierdził Mirosław Szymura, trener beniaminka. Beskid po trzech minutach prowadził 2:0, po premierowej odsłonie 4:1. Przyjezdni nie mieli wczoraj zbyt wiele do powiedzenia.

 


Wyniki 24. kolejki IV liga (grupa 2):

MKS Lędziny – Podbeskidzie II Bielsko-Biała 1:1 (0:0)
Beskid Skoczów – Concordia Knurów 5:2 (4:1)
Drzewiarz Jasienica – GKS Radziechowy-Wieprz 0:0
LKS Czaniec – Polonia Łaziska Górne 0:0
Gwarek Ornontowice – Orzeł Mokre 2:1 (1:1)
Krupiński Suszec – Szczakowianka Jaworzno 0:4 (0:2)
Decor Bełk – Iskra Pszczyna 2:1 (1:1)
Unia Racibórz – Spójnia Landek 2:0 (0:0)
Wilki Wilcza – Granica Ruptawa 1:0 (0:0) – mecz rozegrany 12 kwietnia

autor: KB

Przeczytaj również