Rekord frekwencji w Bielsku wyrównany. I to nie koniec!

13.10.2017
Początek sezonu w wykonaniu Podbeskidzia Bielsko-Biała nie wskazywał na to, że rekord frekwencji na bielskim stadionie z października zeszłego roku szybko zostanie pobity. Obecna forma drużyny oraz prestiż najbliższego spotkania ligowego powoduje, że frekwencja z oficjalnej inauguracji stadionu nie tylko zostanie wyrównana, ale powinna być także wyraźnie przekroczona.  
Paweł Berek/Pressfocus
Do meczu z GieKSą ilość kibiców, pojawiających się w tym sezonie na Stadionie Miejskim, była dość mizerna. By jednak poruszyć problem frekwencji na bielskim obiekcie sportowym, należy cofnąć się do 13 września tego roku, kiedy "Górale" podejmowali Olimpię Grudziądz. Podbeskidzie co prawda na placu gry spisało się bardzo dobrze i wygrało 3:0, jednak na trybunach zasiadło zaledwie 3578 kibiców. Choć na tle wyników frekwencyjnych na innych stadionach liczba ta może budzić wrażenie, traci ona jednak na sile wobec ogólnej pojemności stadionu przy ulicy Rychlińskiego. Obiekt ten podczas wspomnianego meczu zapełnił się jedynie w 24 procentach, co bardzo mocno dało się zauważyć. Niemal puste trybuny za bramkami, brak dopingu i momentami przeraźliwa cisza powodowała, że wielu zaczęło tęsknić za czasami, kiedy bielski stadion tętnił życiem jak w tym przypadku.
 


Znacznie lepiej Stadion Miejski wyglądał w przypadku meczu 5. kolejki Nice 1. Ligi z Ruchem Chorzów, gdyż wówczas pojawiło się na nim 6451 kibiców. Spora zasługa była w tym jednak.. sympatyków drużyny gości, którzy pojawili się w Bielsku-Białej w liczbie około dwóch tysięcy. 

Ogólnie stan rzeczy wyglądał wręcz fatalnie, a składało się na to wiele czynników. Oprócz konfliktu na linii trener Kocian-działacze klubu, główny wpływ miała fatalna forma sportowa "Górali". Po wielu zawirowaniach zespół w końcu wyszedł na prostą, wygrał cztery spotkania ligowe z rzędu i zaczął w końcu potwierdzać przypiętą mu łatkę jednego z głównych faworytów do awansu do Ekstraklasy. Dobre wyniki spowodowały, że wielu kibiców ponownie zaczęło się interesować Podbeskidziem i wiadomo już, że w najbliższą sobotę na bielskim stadionie zostanie pobity absolutny rekord frekwencji w historii jego istnienia.

Na kilkadziesiąt godzin przed spotkaniem Podbeskidzia i GKS-u Katowice sprzedano 9000 biletów - dokładnie o 248 więcej w porównaniu do meczu ze Stalą Mielec, który w październiku zeszłego roku inaugurował otwarcie nowego, gotowego stadionu. Fantastyczna mobilizacja kibiców przyniosła już efekt, ale wiele wskazuje na to, że to nie koniec. Klub otwarcie liczy na to, że uda się przebić magiczną przerwę 10000 kibiców i wiele wskazuje na to, że to może się udać. Dzięki temu "Górale" znacząco umocnią się na samym czele klasyfikacji Nice 1. Ligi pod względem stadionowej frekwencji.

Takie wsparcie kibiców oraz znakomita seria zwycięstw powoduje, że to właśnie Podbeskidzie należy uznać za faworyta pojedynku z GieKSą. Kurs, ustalony przez bukmachera Fortunę  na zwycięstwo "Górali", wynosi 2,30. W przypadku zespołu z Katowic wynosi on nieco więcej, bo 2,90. 
źródło: własne/tspodbeskidzie.pl
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również