Radzionków kontra Tychy, czyli starcie emerytów

26.09.2009
- My również mamy swoich Kompałów i Wiśniewskich - mówią w Tychach. - Nasi "emeryci" są nie do podrobienia - odpowiadają w Radzionkowie. Pojedynek Ruchu z GKS-em już dziś.
Jednym ze "smaczków" tego meczu będzie rywalizacja najbardziej doświadczonych zawodników. W obu klubach ich nie brakuje. Głośniej mówi się jednak o "emerytach" radzionkowskich. - To dlatego, że w Ruchu doświadczenie stanowi o sile drużyny, a w Tychach byli ligowcy raczej wspierają młodzież. Niby w obu zespołach można się doszukać mieszanki rutyny z młodzieżą, ale tak na prawdę, te kluby budowane są na innych zasadach - wskazuje Damian Galeja, mający w przeszłości związek z jednym i drugim zespołem.

Kompała, Wiśniewski czy Gierczak to nazwiska, które przez II-ligowe rubryki w gazetach przewijają się najczęściej. - My również takich mamy. Krzysiu Bizacki i Mariusz Masternak spokojnie mogą rywalizować z Adamem i Jackiem - uważa Mateusz Żyła, 20-letni napastnik z Tychów. - Nasze nazwiska są jednorazowe, nie do podrobienia - uśmiecha się Rafał Górak, trener Ruchu. - Ja bym ich po prostu nie porównywał. W Tychach też mają swoich "emerytów", również nieocenionych - dodaje opiekun "Cidrów".

Problemem, który wskazują goście dzisiejszego spotkania - szczególnie w kontekście wieku - są przygody w bieżącym tygodniu. - Rozegraliśmy 120-minutowe spotkanie w Pucharze Polski. To bardzo wyczerpujące - wyjaśnia golkiper GKS-u, Marcin Suchański. - Po meczu z Jagiellonią moi chłopcy byli "wypompowani" - potwierdza trener Mirosław Smyła. Co na to Radzionków? - Tychy z "Jagą" przegrały, ale zaimponowały grą. Po takim meczu są jeszcze bardziej nakręceni, to tylko im doda siły - pociesza swoich rywali trener Górak.

- Jeśli tyszanie zagrają tak jak w środę, to nie stoją na straconej pozycji - potwierdza Galeja.

Ruch Radzionków - GKS Tychy
sobota, godzina 16:00
autor: Stanisław Hajda

Przeczytaj również