"Puchar pocieszenia" dla NMC Górnika Zabrze

Spotkanie rozpoczęło się z 15-minutowym opóźnieniem z powodu... korków pod Opolem, przez co szczecinianie dotarli na halę na niecałą godzinę przed meczem. Pierwsza połowa to jedno wielkie falowanie formy zabrzan. Początek był niezbyt dobry i gospodarze - którzy byli zdecydowanymi faworytami - długo nie potrafili odjechać. Przy stanie 7:7 trener Ryszard Skutnik wziął czas, po którym NMC Górnik w końcu ruszył - w pięć minut udało się rzucić pięć bramek, a stracić tylko jedną (12:8).

Gdy wydawało się, że "Trójkolorowi" właśnie rozpoczęli marsz po efektowne zwycięstwo... gra się zacięła, co skrzętnie wykorzystali zawodnicy ze Szczecina i do przerwy zdążyli zmniejszyć stratę do zaledwie jednej bramki (12:11). Na początku drugiej połowy zabrzanie znów odjechali i mieli już pięć "oczek" więcej od rywala (18:13). Co prawda goście starali się powtórzyć scenariusz z pierwszych 30 minut, ale tym razem śląski zespół nie dał się dogonić i ostatecznie wygrał bardzo pewnie, 34:25. Dzięki wygranej NMC Górnik - jako pierwszy w historii - zdobył Puchar PGNiG Superligi.

Na wyróżnienie zasłużyli Martin Galia, który znów bardzo dobrze radził sobie w bramce oraz Marek Daćko, który przekroczył barierę 200 rzuconych goli w sezonie. Było to ostatnie spotkanie w roli trenera NMC Górnika Ryszarda Skutnika.

NMC Górnik Zabrze - Sandra SPA Pogoń Szczecin 34:25 (12:11)

Górnik: Galia, Kornecki - Adamuszek 3, Buszkow 6, Daćko 8, Fąfara 1, Gliński, Niedośpiał 1, Sluijters 6, Tatarincew 4, Tokaj 1, Tomczak 4. Trener: Ryszard Skutnik.