Prygiel odchodzi z Jastrzębskiego i czeka na pieniądze

29.05.2009
Polskich zawodników drażniło, że trener traktował nas inaczej niż obcokrajowców. Od nas wymagał więcej i wywierał na nas większą presję - mówi Robert Prygiel, były siatkarz Jastrzębskiego Węgla.
33-latek po dwóch latach zakończył współpracę z klubem ze Ślaska i powrócił do rodzinnego Radomia. Będzie grał w Jadarze, myśli też o trenerce. Z Jastrzębiem Zdrojem jest jeszcze związany za sprawą pewnych rozliczeń finansowych.

- Ogólnie w naszej lidze jest teraz krucho pod względem finansowym. Kryzys gospodarczy mocno odbił się na sporcie w tym roku, a zanosi się na to, że będzie jeszcze gorzej. Wiele klubów przeliczyło się z siłami, przez co reputacja polskiej ligi znacznie podupadła. W Jastrzębiu pod tym względem też nie było różowo. Pojawiały się poślizgi w wypłacie wynagrodzeń, ale my w trakcie sezonu nie płakaliśmy i nie żaliliśmy się, tak jak robili to zawodnicy w klubach z Olsztyna czy Gdańska. Obiecano nam, że wszelkie zaległości zostaną spłacone do czerwca i musimy w to wierzyć - stwierdza Prygiel na łamach "Gazety Wyborczej".

[url=http://www.sport.pl/sport/1,78978,6662584,Robert_Prygiel__zal_do_trenera_Santillego.html][b]Przeczytaj cały wywiad >[/b][/url]
źródło: Gazeta Wyborcza / SportSlaski.pl

Przeczytaj również