Pro Junior System: Kto z naszych zarobi na młodzieży?

28.09.2016
Od tego sezonu Polski Związek Piłki Nożnej wprowadził Pro Junior System - sposób na premiowanie klubów odważnie stawiających na młodzież i swoich wychowanków. Najlepsi w tym elemencie dostaną do podziału 10 milionów złotych!
Łukasz Sobala/PressFocus
Na jakiej zasadzie przyznaje się punkty w Pro Junior System? Każda minuta młodzieżowca (zawodnicy urodzeni w roku 2016 i młodsi) na boisku w rozgrywkach ligowych na szczeblu centralnym oraz w reprezentacji młodzieżowej to punkt dla klubu. W przypadku wychowanka (młodzieżowca, który minimum 3 lata między 12-21 rokiem życia spędził w danym klubie) punkty przyznawane są podwójnie. Więcej punktów można zyskać na wypromowaniu piłkarza do kadry A.



Jak po dwóch miesiącach działania Pro Junior System wypadają nasze drużyny? Jest kilka niespodzianek! Zaskoczeniem in minus jest słaby wynik naszych ekstraklasowiczów. Stawiający od lat na młodzież chorzowski Ruch ma w kadrze tylko jednego gracza, który zalicza się do kategorii "młodzieżowca". Przemysław Bargiel regularnie punktuje w meczach kadry U17, ale w lidze zagrał dopiero 12 minut. Tymczasem aby punkty zostały zaliczone do klasyfikacji końcowej, zawodnik musi rozegrać co najmniej 270 minut i 5 meczów spotkań. Punktów nie zdobył jeszcze Piast Gliwice - w reprezentacji młodzieżowej gra na przykład Dominik Budzik, ale w Ekstraklasie w bieżących rozgrywkach nie pojawił się na boisku nawet na minutę. Jak radzą sobie inni? Poza wyjątkami - Lechem (Jan Bednarek, Robert Gumny, Dawid Kownacki i Kamil Jóźwiak zdobyli już w sumie 1768 punktów!), Cracovią i Jagiellonią - żaden z klubów nie spełnił póki co warunków do tego, by przyznać mu punkty do klasyfikacji PJS. Stawka jest tymczasem spora - trzy pierwsze drużyny w ekstraklasowej klasyfikacji systemu podzielą między siebie 3 miliony złotych!

Statystyka dużo lepiej wygląda w I lidze. Tu obligatoryjnie na boisku musi przebywać przynajmniej jeden młodzieżowiec z każdego klubu, więc w klasyfikacji nie ma ani jednego "zera". Na tle konkurencji doskonale wypada tyski GKS. Młodzież spod skrzydeł trenera Kamila Kieresia ustępuje w punktacji tylko Olimpii Grudziadz! Paweł Florek, Mateusz Grzybek i Wojciech Szumilas grają regularnie, więc tyszanie mogą liczyć na pokaźną premię od Związku. Dla pięciu najlepszych I-ligowców PJS przewidziano bowiem do podziału aż 4,5 miliona! Nieźle wygląda katowicki GKS - regularnie grają Paweł Mandrysz i Eryk Sobków, coraz częściej szanse dostaje również Damian Garbacik. Minimalizm w kwestii stawiania na młodzieżowców prezentują za to w Zabrzu i Bielsku-Białej. Trener Dariusz Dźwigała stawia na Daniela Mikołajewskiego lub Mateusza Lisa. Dla ekipy trenera Marcina Brosza na zmianę punktuje aż czterech graczy, ale Mateusz Kuchta, Maciej Ambrosiewicz, Dariusz Pawłowski i Marcin Urynowicz w sumie i tak ugrali najmniej punktów PJS w całej I lidze. Wynik powinno poprawić doliczenie bonusów za grę w młodzieżówkach, ale mimo to na tle tyskiego GKS-u, Olimpii Grudziądz, czy nawet Stomilu Olsztyn i Wigier Suwałki dorobek zabrzan wygląda mizernie.

Na młodzieży można zarobić również w II lidze. Tu rywalizacja będzie zacięta z prostego powodu - każda z drużyn w czasie meczu ligowego musi mieć na boisku dwóch młodzieżowców. Na dziś w premiowanej łączną kwotą czołowej piątce PJS nie ma naszych przedstawicieli, ale straty ROW-u Rybnik i Rozwoju Katowice do czołówki są niewielkie. Gorzej wygląda sytuacja bytomskiej Polonii, w której młodzieżowcy - poza ekipą Puszczy Niepołomice - grają stosunkowo najrzadziej. Tymczasem gra jest warta świeczki - na stole do podziału między pierwszą piątkę leży 2,5 miliona!
autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również