Polonia B. - Lech 1-1

12.11.2008
Piłkarzom Polonii zabrakło zaledwie kilkudziesięciu sekund, by sprawić kolejną sensację. Ostatecznie Lech Poznań wyjeżdża z Bytomia z jednym punktem.
Niespodziewanie od początku spotkania to goście zostali zepchnięci do defensywy. Obrona Lecha szczególnie dużo pracy miała z Hubertem Jarominem, który co rusz szarżował lewą flanką. Poloniści oprócz uderzenia Rafała Grzyba z rzutu wolnego nie potrafili jednak poważnie zagrozić bramce Ivana Turiny. Poznaniacy, którzy nastawili się natomiast na grę z kontry, po raz pierwszy zagrozili Michalovi Peskoviciowi po dwudziestu minutach gry. Chwilę później golkiper miejscowych poradził sobie ze strzałem Piotra Reissa. W odpowiedzi umiejętności bramkarza "Kolejorza" sprawdził Jakub Zabłocki. Najbliższy wpisania się na listę strzelców był jednak Grzegorz Podstawek, ale w sytuacji sam na sam z Turiną strzelił wprost w rywala. Po drugiej stronie minimalnie pomylił się Semir Stilić.

W drugiej połowie sygnał do ataku dla gospodarzy dał Zabłocki, ale jego próba minęła cel. Po przeszło godzinie gry Polonia dopięła jednak swego. Piłkę zgrywał Marcin Komorowski, a Podstawek z zimną krwią strzałem z pola karnego dał swojemu zespołowi prowadzenie. Zaraz potem snajper miejscowych mógł powtórzyć swój wyczyn, ale w ostatniej chwili został zablokowany. Lech rzucił się do odrabiania strat, ale bardzo dobrze spisywała się linia obronna bytomian. Na pięć minut przed ostatnim gwizdkiem arbitra fantastyczną interwencją popisał się Pesković. Jego dobra dyspozycja nie wystarczyła jednak do odniesienia zwycięstwa. W ostatniej akcji meczu Jakub Wilk popisał się pięknym strzałem z woleja, który znalazł drogę do siatki gospodarzy. Wszystko miało miejsce już po rozpoczęciu czwartej doliczonej minuty gry...
[b]
[/b]Pod szatniami
[b]
Hubert Jaromin [/b](pomocnik Polonii): Krew człowieka zalewa patrząc na sposób, w jaki straciliśmy tak ważne punkty. Mieliśmy wygraną w kieszeni i moment dekoncentracji pozbawił nas zwycięstwa.
[b]
Grzegorz Wojtkowiak [/b](obrońca Lecha): Polonia zawiesiła wysoko poprzeczkę. Nie wyszło nam to spotkanie, ale trzeba się cieszyć z remisu.

[b]Jakub Wilk [/b](obrońca Lecha): Dobrze, że nie załamaliśmy się po utracie bramki. Był to dla nas szalenie trudny mecz. Przeciwnik udowodnił, że potrafi grać w piłkę.[b]

[/b]Konferencja prasowa

[b]Marek Motyka [/b](trener Polonii): Już dawno tak bardzo nie przeżywałem końcówki spotkania. Nie da się ukryć, że nie zyskaliśmy jednego punktu, tylko straciliśmy dwa. Szczególnie boli to, że „wykolejona” poznańska lokomotywa w ostatniej akcji wróciła na właściwy tor. Mimo tego, jestem dumny z gry swoich zawodników, którzy rozegrali dzisiaj bardzo dobre zawody.

[b]Franciszek Smuda [/b](trener Lecha): Nie da się każdego meczu rozegrać na pełnych obrotach. Jestem zadowolony, ze udało nam się w ostatniej akcji uratować chociaż jeden punkt. Prawdziwego Lecha widzieliśmy dzisiaj tylko przez ostatnie 25 minut spotkania.
[b][/b]

autor: Krzysztof Dębowski

Przeczytaj również