Polacy dobrze inaugurują sezon. Choć swoim miejscem musieli się podzielić

18.11.2017
Reprezentacja Norwegii okazała się najlepsza w pierwszym konkursie drużynowym na skoczni w Wiśle-Malince. Polacy w składzie Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Maciej Kot i Kamil Stoch zajęli ex aequo drugie miejsce z Austriakami. W poczynaniach czwórki podopiecznych trenera Horngachera brakowało jeszcze błysku, a indywidualnie najlepiej z naszych reprezentantów spisał się drugi z wymienionych zawodników.
Rafał Rusek/Press Focus
39. sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich zainaugurował pierwszy w historii konkurs drużynowy, rozegrany na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle. Stefan Horngacher postanowił przed zawodami nie rotować składem i postawił na dokładnie taką samą czwórkę, która ani razu nie opuściła podium konkursów drużynowych w zeszłym sezonie. W pozostałych zespołach można było zobaczyć sporo nowych twarzy, m.in. 17-letniego Słoweńca Tima Zajca – absolutnego debiutanta w zawodach najwyższej rangi.
 
W pierwszej kolejce skoków znakomicie spisał się za to inny debiutant w konkursie drużynowym – Daniel Huber. Austriak poszybował na 126 metr, dzięki czemu wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie. Tuż za nim uplasował się reprezentant naszego kraju i regionu, Piotr Żyła, który choć wylądował o 5 metrów bliżej od 24-latka, uzyskał bardzo dobre noty za styl i po pierwszej kolejce Polacy tracili do Austriaków 4,5 punktu. Prowadzenie podopiecznych Heinza Kuttina nie trwało jednak zbyt długo, gdyż słabszą próbę Clemensa Aignera (119 m) skrzętnie wykorzystał będący w bardzo dobrej formie Dawid Kubacki. Skoczek z Nowego Targu odleciał najdalej ze wszystkich podopiecznych trenera Horngachera i wylądował 5,5 metra za punktem konstrukcyjnym. 
 
Biało-czerwoni utrzymali pierwsze miejsce do końca pierwszej serii za sprawą skoków Macieja Kota i Kamila Stocha, jednak ich przewaga nad drugimi w stawce Austriakami wynosiła zaledwie 1,1 punktu. Skład podium po pierwszej serii uzupełnili Norwedzy, wśród których zdecydowanie najlepszym skokiem popisał się Daniel-Andre Tande. Trzeci zawodnik Pucharu Świata z zeszłego sezonu odleciał aż na 126 metr i 50 centymetr i gdyby dziś został rozegrany konkurs indywidualny, Tande byłby zdecydowanym liderem po pierwszej serii.
 
Drugą serię konkursową fantastycznie zainaugurował inny Norweg – Johann Andre Forfang, który aż o 9,5 metra przeskoczył punkt K. Dzięki tej próbie podopieczni Alexandra Stoeckla zdecydowanie wysunęli się na prowadzenie, a po słabiutkiej próbie Piotra Żyły (zawodnik klubu WSS Wisła w Wiśle wylądował zaledwie na 116 metrze) Polacy zamienili się lokatą z Norwegami i piastowali trzecią pozycję. Kolejka numer dwa była z kolei prawdziwym popisem skoczków ze Skandynawii oraz Niemców, którzy za sprawą Richarda Freitaga (130,5 m) awansowali na najniższy stopień podium. Polacy z kolei poprawili się o jedną lokatę, a Dawid Kubacki oddał skok o trzy metry słabszy w porównaniu z pierwszą serią. W ostatecznym rozrachunku reprezentacja naszego kraju utrzymała drugą lokatę, jednak musieliśmy podzielić się tym miejscem z drużyną Austrii. Co cieszy, znacznie lepiej w swojej następnej próbie spisał się nasz lider – Kamil Stoch, który ze swoim skokiem na 127 metr był w czwartej kolejce jedynie gorszy od Stefana Krafta. 
 
Ostatecznie zwycięzcami konkursu oraz pierwszymi liderami Pucharu Narodów zostali Norwedzy, którzy choć przeciętnie skakali w kwalifikacjach i seriach próbnych, w głównym konkursie w pięknym stylu potwierdzili swoje spore aspiracje. 
 
Wyniki konkursu drużynowego w Wiśle:
 
1.  Norwegia 1023.8p  
2.  Polska 1006.5p 
2.  Austria 1006.5p 
4.  Niemcy 990p 
5.  Japonia 986.3p 
6.  Słowenia 931.4p 
7.  Szwajcaria 853p 
8.  Rosja 802.9p 
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również