Po przerwie inny zespół! Z nawiązką odrobili straty

25.02.2017
Pierwsza połowa nie wskazywała na to, by NMC Górnik Zabrze wygrał po raz drugi z rzędu na wyjeździe. Po przerwie podopieczni trenera Ryszarda Skutnika zagrali jednak znacznie lepiej i pewnie wygrali z grupowym rywalem.
Łukasz Laskowski/Press Focus
Przed spotkaniem w Mielcu na kibiców czekały dwie dobre i dwie złe wiadomości. Do zdrowia wrócili, będący w bardo dobrej formie, Iso Sluijters i Michał Adamuszek, ale za to z powodu urazów wypadli Aleksandr Tatarincew i świetnie spisujący się bramkarz Mateusz Kornecki. W dzisiejszym pojedynku zastępowali go Martin Galia, a następnie Sebastian Kicki, jednak w pierwszej połowie obaj nie odbijali zbyt wielu piłek, co przyczyniło się do tego, że to miejscowi prowadzili do przerwy 16:13.

W drugiej połowie z dobrej strony pokazał się Marek Daćko, który w pierwszych 10 minutach po wznowieniu gry rzucił cztery bramki, mocno przyczyniając się do tego, że po trafieniu Adamuszka zabrzanie doprowadzili do wyrównania po 21. Tym razem to gospodarze grali słabo w defensywie i przestali też rzucać. NMC Górnik wyszedł na prowadzenie i wykorzystał niemoc Stali, powiększając prowadzenie nawet do pięciu "oczek". Ostatecznie wygrali 32:27.

Jako że oba zespoły występują w jednej grupie, był to mecz za trzy punkty. Obecnie trzeci NMC Górnik ma na swoim koncie 27 "oczek" - o dwa więcej od Gwardii Opole, z którą zmierzy się w następnej serii gier.

PGE Stal Mielec - NMC Górnik Zabrze 27:32 (16:13)
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również