Pierwsze punkty rozdane. Niewykorzystany karny

12.03.2018
Rywalizacja w IV ligach śląskich wznowiona zostanie w nadchodzący weekend. Wczoraj odrobiono natomiast zaległość powstałą w październiku w grupie 2. Rezerwy bielskiego Podbeskidzia podejmowały Drzewiarza Jasienica. Z murawy oba zespoły mogły podnieść tzw. "sześć punktów", oba znajdują się bowiem w dolnych rejonach tabeli. Pojedynkowi towarzyszyły dodatkowe podteksty. 

Mecz, który można określić mianem beskidzkich derbów zakończył się podziałem punktów, z którego niewątpliwie cieszyć się mogą gospodarze, wszak to jasieniczanie mieli w tym spotkaniu więcej z gry. Przed przerwą  wykorzystali jedną z kilku sytuacji bramkowych. Piłkę dośrodkowaną z rzutu rożnego przez związanego w nieodległej przeszłości z Podbeskidziem Dariusza Kołodzieja do celu skierował Damian Zdolski, który również grał kiedyś dla „Górali” – jako junior i senior. Co ciekawe, wymienieni zawodnicy aktualnie sprawują w klubie z Jasienicy kluczowe role nie tylko na boisku, także poza nim. Zdolski stosunkowo niedawno został prezesem Drzewiarza, Kołodziej wiceprezesem. Bramka zdobyta po kornerze stanowiła ripostę na otwierające wynik meczu trafienie Adriana Pindery, ten z bliska pokonał Pawła Górę. Nowy golkiper jasieniczan aktualnie związany jest z Podbeskidziem, w którym pełni rolę trenera młodych bramkarzy.

Po przerwie najlepszą okazję po stronie gospodarzy, atakowali sporadycznie, zmarnował Peter Sladek. Słowak po podaniu Tomasza Podgórskiego uderzył zbyt czytelnie. W okolicach drugiego pola karnego zdecydowanie częściej dochodziło do finalizacji akcji. Jedną z nich faulem przerwał Marcin Sobczak, w związku z tym Tomasz Wajda wskazał na „wapno”. Bramka na 2:1 jednak nie padła, intencje Kołodzieja wyczuł bowiem debiutujący w barwach Podbeskidzia Arkadiusz Leszczyński. Niebawem młodemu golkiperowi dopisało szczęście. Dariusz Łoś po jego błędzie nie potrafił głową skierować futbolówki do pustej bramki, Paweł Chojnacki w dogodnej sytuacji uderzył nad jego „świątynią”, a Adam Kozielski wprost w niego. Warto zaznaczyć, iż trójka wymienionych zawodników w przeszłości była związana z Podbeskidziem. Podobnie jak dwóch kolejnych piłkarzy Drzewiarza grających w tym spotkaniu – Konrad Powała i Patryk Wentland.


– To był dobry mecz w naszym wykonaniu. Byliśmy lepszym zespołem, o czym świadczy to, że wypracowaliśmy sobie więcej stuprocentowych okazji. Inauguracja byłaby bardziej udana, gdybyśmy wykazali się skutecznością. Cieszy to, że już teraz mam zespół powtarzalny. 90 procent dobrego ze sparingów przełożyliśmy na mecz ligowy. Drużynę stać na wiele i liczymy na udaną rundę. Mamy więcej jakości w porównaniu do pierwszej części sezonu, bo niewątpliwie wzmocnieniem dla nas są tacy piłkarze, jak Damian Zdolski, Paweł Góra, Artur Sawicki, czy wracający do zdrowia po dłuższej przerwie Kamil Sekuła – powiedział po spotkaniu Jarosław Zadylak, szkoleniowiec Drzewiarza.

Podbeskidzie II Bielsko-Biała – Drzewiarz Jasienica 1:1 (0:0)
1:0 - Pindera 18'
1:1 - Zdolski 20'

Podbeskidzie II: Lech (46' A.Leszczyński) - Sobczak, Gibas, Jaworski, Koszela (43' Sladek), Pindera, Walkiewicz, Podgórski, Gach, Królak (46' Kręcichwost), Stanclik (82' Gutowski)
Trener: Piotr Bogusz

Drzewiarz: Góra – Fizek, Powała, Zdolski, Chojnacki, Sekuła, Szlosek, Haczek (78' Wentland), Łoś, Kołodziej, Kozielski
Trener: Jarosław Zadylak


źródło: własne/SportoweBeskidy.pl
autor: KB

Przeczytaj również