P(i)ech Piasta. Dobra gra nie dała im kompletu punktów

09.12.2017
W pierwszym sobotnim meczu 19. kolejki Ekstraklasy piłkarze Piasta Gliwice stworzyli wraz ze Śląskiem Wrocław fantastyczne widowisko. Podopiecznym Waldemara Fornalika dwukrotnie udało się odrobić straty w meczu na Dolnym Śląsku i choć nie udało im się wywieźć kompletu punktów, mogą być ze swojej postawy bardzo zadowoleni.
Rafał Rusek/Press Focus
Wszyscy kibice, którzy z różnych przyczyn nie mogli obejrzeć pierwszych minut spotkania we Wrocławiu, mogą teraz pluć sobie w brodę. Pierwszy kwadrans meczu Śląska z Piastem był na tyle intensywny i obfitował w taką ilość sytuacji bramkowych, że spokojnie mógłby nimi obdzielić kilka innych spotkań w naszej lidze. Już po zaledwie kilkunastu sekundach zespół z Gliwic mógł objąć prowadzenie, gdyby fantastyczną kontrę swoich kolegów wykończył Joel Valencia. Zanim jednak futbolówka dotarła do tegoż zawodnika, świetną akcją popisał się Mateusz Mak, gdyż po solowym rajdzie wbiegł w pole karne i podał piłkę do dobrze ustawionego Konstantina Vassiljeva. Estończyk  nie zdecydował się jednak na strzał i w dogodnej okazji wystawił piłkę jak na tacy wspomnianemu Valencii, którego strzał z 7 metrów został wybity przez Jakuba Słowika. 
 
Jak wiadomo - niewykorzystane sytuacje się mszczą, jednak piłkarze Piasta z pewnością nie spodziewali się, że klątwa tego powiedzenia dosięgnie ich tak szybko. Już w 2. minucie Arkadiusz Piech otrzymał piłkę na 18 metrze i mając dużo miejsca i czasu na podjęcie decyzji, spokojnie przyjął piłkę i pokonał Szmatułę mocnym strzałem w samo okienko. Golkiper Piasta mógł być po tej akcji mocno niepocieszony, bowiem ostatniego gola w lidze puścił w meczu z Arką, w którym w roli szkoleniowca gliwickiego klubu debiutował Waldemar Fornalik.
 
Przyjezdni dążyli za wszelką cenę dążyli do odrobienia strat i mogli tego dokonać już 7 minut po bramce Piecha. Wówczas przepięknym uderzeniem z rzutu wolnego z około 30 metrów popisał się Vassiljev, jednak piłka po tej próbie najpierw lekko musnęła Sito Rierę, a następnie odbiła się od słupka. Po bardzo zaciętym początku obie ekipy lekko spuściły z tonu, jednak mimo tego postawa Piasta mogła naprawdę się podobać. Na 10 minut przed końcem pierwszej połowy goście ponownie stworzyli sobie dwie groźne okazje bramkowe. Najpierw dobrą wrzutkę Vassiljeva mógł wykończyć Hebert, ale strzał Brazylijczyka po koźle minął poprzeczkę bramki Śląska. Co nie udało się środkowemu obrońcy Piasta udało się za to Michalowi Papadopulosowi, który wykorzystał fatalny błąd Igora Tarasovsa, odebrał mu piłkę, a następnie nie dał szans Słowikowi w sytuacji sam na sam.
 
Druga połowa zapowiadała się fenomenalnie i o ile jej początek należał do Piasta, to z biegiem czasu coraz lepiej zaczęli się spisywać podopieczni Jana Urbana. Swoją przewagę gospodarze udokumentowali w 65. minucie, kiedy znakomitą akcję Madeja i Picha wykończył Arkadiusz Piech. Napastnik, który pokonał Szmatułę strzałem z najbliższej odległości, zdobył tym samym drugiego gola w tym meczu oraz piątego w tym sezonie Ekstraklasy. Po straconej bramce Waldemar Fornalik zamierzał za wszelką cenę odrobić powstałe straty, dlatego w ciągu 11 minut zdecydował się aż na trzy zmiany w ofensywie. Jedna z tych roszad przyniosła wymierny efekt, bowiem to właśnie wprowadzony z ławki Karol Angielski ustalił wynik rywalizacji na 2:2. Napastnik, który w minionym sezonie był kluczowym elementem pierwszoligowej Olimpii Grudziądz, popisał się celną główką po dośrodkowaniu Vassiljeva i tym samym zapewnił Piastowi cenny remis.

 
Śląsk Wrocław – Piast Gliwice 2:2 (1:1)
 
1:0 – Arkadiusz Piech – 2’
1:1 – Michal Papadopulos – 36’
2:1 – Arkadiusz Piech - 65’
2:2 - Karol Angielski - 88'
 
Składy: 
 
Śląsk: Słowik – Pawelec, Celeban, Tarasovs, Augusto (46’ Madej) – Chrapek (53’ Vacek), Pich, Kosecki (87' Srnić) – Riera, Piech -  Robak. Trener: Jan Urban
Piast: Szmatuła – Pietrowski, Hebert, Korun, Konczkowski – Dziczek (77' Angielski), Sedlar – Mak, Vassiljev, Valencia (70’ Badia) – Papadopulos (66’ Jankowski). Trener: Waldemar Fornalik
 
Sędzia: Dominik Sulikowski (Gdańsk)
Żółte kartki: Kosecki (Śląsk) – Dziczek, Sedlar (Piast)
 
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również