Piast skrzywdzony w stolicy

12.11.2008
Nawet słynący ze spokoju i dystansowania się od decyzji arbitrów Marek Wleciałowski kręcił głową. Trener Piasta Gliwice nie potrafił się zgodzić z podyktowaniem rzutu karnego w meczu z Polonią Warszawa.
Po rzekomym faulu Pawła Gamli na Radosławie Majewskim, sędzia Dawid Piasecki wskazał na jedenasty metr. Pewnym egzekutorem okazał się Radek Mynarz i takim sposobem Polonia wygrała z beniaminkiem z Gliwic 1-0. - Z mojej perspektywy wynikało, że atak był na piłkę. Dlatego trudno mi się pogodzić z tą sytuacją. Zawodnicy mają podobne odczucia - westchnął Marek Wleciałowski. - Szkoda, bo Polonia ma kadrowo na tyle silny zespół, że jeżeli byłaby naprawdę lepsza o tą jedną bramkę, to powinna spokojnie zdobyć ich więcej, a nie miała ku temu okazji - dodał trener Piasta.
autor: Bartłomiej Kowalski

Przeczytaj również