Piast - Podbeskidzie. Czwarty mecz = czwarty trener

24.04.2015
Przed nami ostatnie już, w ramach zasadniczej części sezonu, derby drużyn z województwa śląskiego. Co ciekawe, akurat te dwa zespoły spotkają się ze sobą już po raz czwarty w rozgrywkach 2014/15.
Rafał Rusek/pressfocus.pl
Co ciekawego?

- 01 marca 2015 – to data ostatniej ligowej porażki „Górali” w tym roku. Ulegli wówczas Legii 0-3, co powtórzyli później, przegrywając jeszcze dwukrotnie z mistrzami Polski, tym razem w ramach rozgrywek pucharowych. Poza porażkami z zespołem trenera Berga, Podbeskidzie jednak głównie remisuje, bądź też, nieco rzadziej, wygrywa.

- Richard Zajac znowu nie popisał się w ostatnim meczu bielszczan z Wisłą. Nie zmienia to jednakże faktu, że Leszek Ojrzyński zapewne ponownie postawi na słowackiego golkipera. Wyboru wielkiego, akurat na tej pozycji, wciąż bowiem nie ma.

- Obie drużyny muszą zagrać w niedzielę na najwyższych obrotach. Nie będzie kunktatorstwa i regionalnej „sztamy”. Zarówno Piasta, jak i ich gości czekają w środę naprawdę trudne spotkania w ostatniej kolejce i punkty wywalczone teraz przy Okrzei mogą być tymi ostatnimi, zdobytymi w rundzie zasadniczej Ekstraklasy.

Na kogo zwrócić uwagę?

Radosław Murawski (Piast): Środkowy pomocnik „Piastunek” wrócił na stałe do wyjściowego składu gliwiczan, co podczas pracy z zespołem Pereza Garcii nie zawsze miało miejsce. „Muraś” wywalczył sobie tą pozycję praktycznie kosztem Konstantina Vassiljeva, ten bowiem jakby nie najlepiej czuje się na boisku od momentu gdy team przejął trener Latal. W efekcie reprezentant polskiej młodzieżówki ma od jakiegoś czasu nieco większy wpływ na grę zespołu, niż jego doświadczony kolega z Estonii.

Maciej Iwański (Podbeskidzie): Były gracz warszawskiej Legii jest zdecydowanie liderem, „mózgiem” i głównym organizatorem poczynań drugiej linii bielskiego zespołu. 34-letni rozgrywający potrafi także wpisać się na listę strzelców oraz jest pierwszoplanową postacią drużyny w zakresie wykonawstwa stałych fragmentów gry. W poprzednim meczu z Wisłą właśnie Iwański dał „Góralom” prowadzenie, skutecznie egzekwując rzut karny.

Ostatni raz

Przed miesiącem bielszczanie ograli „Piastunki” 1-0 w rewanżowym meczu Pucharu Polski, a bramkę która przesądziła o tamtym zwycięstwie zdobył Dariusz Kołodziej. Ciekawostką jest fakt, iż Podbeskidzie jest jedynym zespołem, który będzie grał w tym sezonie przeciwko Piastowi, prowadzonemu w tych meczach przez aż... czterech szkoleniowców.

Nieobecni

Piast: Kontuzja kolana z meczu w Bielsku Białej jest już za mną. Trenuję normalnie, więc jeżeli tylko trener zdecyduje się mnie wystawić, to zagram w najbliższym meczu – to słowa Piotra Brożka, gotowego do walki w niedzielę. Gotowi są także pozostali piłkarze z Gliwic, więc Radoslav Latal ma z kogo skonstruować wyjściową jedenastkę.

Podbeskidzie: Leszek Ojrzyński także nie może narzekać. Nikt z jego „walczaków” nie będzie pauzował za kartki, można się więc spodziewać, że tym razem na murawie przy Okrzei pojawią się wszyscy podstawowi zawodnicy gości. Inaczej niż miało to miejsce podczas niedawnej pucharowej konfrontacji obydwu drużyn.

Przypuszczalne składy

Piast: Rusov – Mokwa, Osyra, Hebert, Klepczyński – Podgórski, Horvath, Murawski, Vassiljev, Moskwik – Wilczek.

Podbeskidzie: Zajac – Górkiewicz, Stańo, Konieczny, Tomasik – Sokołowski, Deja, Iwański, Sloboda, Chmiel – Demjan.
źródło: SportSlaski.pl
autor: Miłosz Karski

Przeczytaj również