PHL: Zaczęli to, co kibice lubią najbardziej!

21.02.2017
Ruszyła decydująca faza rozgrywek Polskiej Hokej Ligi. Faza play-off od początku elektryzuje śląskich kibiców. I nic dziwnego - już pierwsze mecze okazały się bowiem naprawdę ciekawe.
Rafał Rusek/PressFocus
Sezon zasadniczy zakończył się układem tabeli, który już w pierwszej rundzie play-offów zestawił ze sobą derbowych rywali. Pełne trybuny i głośne śpiewy towarzyszyły meczowi na Stadionie Zimowym, w którym na tafli rywalizowali ze sobą hokeiści GKS-u Tychy i GKS-u Katowice. 

Derbowe starcie w pierwszych dwóch tercjach przebiegało w dość sennym tempie. W pierwszej odsłonie nieliczne uderzenia nie przyniosły otwarcia wyniku, za to z początkiem drugiej części gry zagranie spod bandy Bartłomieja Pociechy na gola zamienił Jarosław Rzeszutko. Autor premierowego trafienia był zresztą bodaj najaktywniejszym graczem tej fazy meczu.

Do niecodziennej sytuacji doszło w 30. minucie spotkania. W ferworze walki o krążek pomiędzy graczami obu drużyn ucierpiał... sędzia liniowy, Jacek Szutt. Po dłuższej przerwie i sporej konsternacji arbitra zastąpił Mateusz Krzywda, choć przez chwilę drużyny rywalizowały bez kompletnego składu sędziowskiego. Na spore emocje trzeba było poczekać do samej końcówki drugiej tercji. Gdy wydawało się, że Miroslav Zatko znakomitym uderzeniem ustawił spotkanie przed ostatnimi 20 minutami, katowiczanie po szybkiej akcji na 30 sekund przed przerwą zdobyli gola kontaktowego. Jego autorem został Kalvis Ozols. Ostatnia, mocno nerwowa odsłona zaczęła się od kilku ataków gospodarzy, z których jeden przyniósł podwyższenie prowadzenia. Andrei Makrov nagrał krążek Jakubowi Witeckiemu który oszukał Matusa Kostura. Im bliżej końca tym bardziej mecz dominowała twarda, ostra walka. W końcu na sekundy przed zakończeniem widowiska Ryan Barlock starł się z Bartoszem Ciurem. W ruch poszły pięści, a chwilę później posypały się kary. Obie ekipy kończyły mecz grając 4 na 4, i kiedy katowiczanie rzutem na taśmę próbowali jeszcze cokolwiek zdziałać na Stadionie Zimowym, GKS Tychy wyprowadził skuteczną kontrę po której Witecki trafił do pustej bramki ustalając wynik na 4:1 dla wicemistrzów kraju.

Ciekawie było również w Bytomiu. Tempish Polonia i Orlik Opole, czyli bodaj najbardziej wyrównana para tej fazy zmagań stoczyły dobre widowisko, w którym górą okazali się gospodarze. Dobra gra, a przede wszystkim znakomita druga tercja meczu, w której podopieczni trenera Tomasza Demkowicza zdobyli aż 3 gole sprawiły, że w wypełnionej kibicami "Stodole" na przywitanie z play-offami cieszyli się z pierwszej wygranej. Spotkanie skończyło się wynikiem 6:3 dla ekipy z Bytomia, która od 28 minuty trzymała rywala na bezpieczny, minimum dwubramkowy dystans. 

Pierwszy mecz pomiędzy TatrySki Podhalem Nowy Targ a JKH GKS-em Jastrzębie dla gospodarzy. Goście walczyli jednak do samego końca. Na 2 minuty przed ostatnią syreną przy wyniku 3:1 dla "Szarotek" do bramki trafił Tomas Kominek. Ekipa Roberta Kalabera postawiła więc wszystko na jedną kartę i miała okazję na wyrównanie, bo w końcowych sekundach na ławce kar wylądował Krzysztof Zapała. Mimo osłabienia gospodarzom udało się wyprowadzić decydującą kontrę, po której do pustej bramki trafił Kasper Bryniczka ustalajac wynik spotkania na 4:2 dla Podhala.

Wyniki pierwszych spotkań 1. Rundy play-offów PHL:
GKS Tychy - GKS Katowice 4:1 (0:0, 2:1, 2:0)
Tempish Polonia Bytom - Orlik Opole 6:3 (1:1, 3:1, 2:1)
TatrySki Podhale Nowy Targ - JKH GKS Jastrzębie 4:2 (1:1, 1:0, 2:1)
Comarch Cracovia - Unia Oświęcim 5:2 (1:1, 3:0, 1:1)
autor: ŁM

Przeczytaj również