PHL: Stało się - "Pasy" znalazły sposób na GKS Tychy

Początek spotkania tyszanie mieli znakomity! Nie minęło jeszcze 180 sekund gry a gospodarze prowadzili już 2:0. Najpierw gumę do bramki "Pasów" wpakował Filip Komorski, potem podwyższył Michał Kotlorz. Drużyna trenera Sejby miała okazje na kolejne gole, ale to krakusom udało się zdobyć bramkę kontaktową. Wynik nie zmienił się przez całą drugą odsłonę i dopiero na początku trzeciej, kluczowej dla losów meczu do remisu doprowadził Patryk Noworyta. Kolejne kilkanaście minut wprawiło w osłupienie publiczność na Stadionie Zimowym. Filip Drzewiecki, Petr Sinagl i Petr Kalus sprawili, że na sekundy przed końcem goście wygrywali już 5:2! Rozmiary porażki zmienił Jarosław Rzeszutko, ale to niewiele już zmieniło. Cracovia po pięciu (!) z rzędu porażkach z GKS-em odniosła pierwszą w sezonie wygraną z tym rywalem.

Topnieje przewaga bytomskiej Polonii nad piątym w tabeli Orlikiem Opole. Opolanie, którzy w piątek niespodziewanie urwali punkty liderowi, tym razem ograli podopiecznych trenera Tomasza Demkowicza i w tabeli tracą do nich już tylko punkt. Przegrał również JKH GKS Jastrzębie - z Podhalem Nowy Targ - i pomału godzi się z zajęciem szóstej pozycji po sezonie zasadniczym.

W grupie słabszej świetny mecz zagrali hokeiści katowickiego Tauron GKS-u. Podopieczni Jacka Płachty pokonali najlepszą drużynę w stawce - Unię Oświęcim i w tabeli zbliżyli się do rywala na sześć punktów. - Na pewno jest pozytywnie, bo poprzedni mecz z SMS-em Sosnowiec nie był najlepszy w naszym wykonaniu. Dzisiaj zagraliśmy mądrze w momentach, w których byliśmy stroną przeważającą. Obie strony mogły rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść, dlatego cieszę się, że to byliśmy my - podsumował niedzielny wieczór trener Płachta, którego podopieczni 3 punkty zapewnili sobie w ostatniej tercji meczu.