PHL: Kryzys w Tychach? Polonia też wygrała z GKS-em!

22.01.2017
Błażej Salamon trafił w dogrywce derbów w Tychach, dzięki czemu Tempish Polonia przywiozła z terenu wicemistrzów Polski 2 punkty. To trzecia z rzędu porażka byłego już lidera tabeli PHL.
Łukasz Sobala/PressFocus
Spotkanie na Stadionie Zimowym zgodnie z oczekiwaniami lepiej rozpoczęli gospodarze. W 8. minucie do bramki Ondreja Raszki trafił Jaroslav Kristek. Tyszanie mieli okazje na podwyższenie rezultatu, ale w końcówce pierwszej tercji przycisnęli przyjezdni. Dobrą grę udokumentowali jednak dopiero w drugiej odsłonie. Najpierw wyrównał Mateusz Danieluk, a tuż przed syreną Kamila Kosowskiego pokonał Roman Malinik. Bytomianie pierwszy raz w tym meczu wykorzystali grę w przewadze, w 3 tercji uczynili to po raz drugi. Najpierw na 2:2 trafił Adam Bagiński, ale na niespełna 2 minuty przed końcem akcję swojej drużyny zamknął Matej Cunik. Gdy wydawało się, że podopieczni trenera Demianiuka wyjadą z Tychów z kompletem punktów, w ostatniej minucie gospodarze raz jeszcze - za sprawą Mateusza Bepierszcza - wyrównali. W dogrywce szalę na korzyść Polonistów przechylił Błażej Salamon.

Porażkę lidera wykorzystała Comarch Cracovia, która dzięki zwycięstwu nad Podhalem zepchnęła tyszan na drugie miejsce. Swój mecz przegrali hokeiści JKH Jastrzębia, ulegając w Opolu Orlikowi 2:3, decydującą bramkę tracąc w 54. minucie spotkania. W grupie słabszej rzuty karne zadecydowały o domowej porażce Taurona GKS-u Katowice. Wcześniej, w ostatniej tercji, katowiczanie roztrwonili dwubramkową przewagę nad torunianami. Nesta Mires Toruń tym samym zmniejszyła nieco stratę do katowiczan, ale podopieczni trenera Jacka Płachty wciąż mają nad swoim niedzielnym rywalem aż 15-punktową przewagę.

Wyniki 36. kolejki PHL:
PGE Orlik Opole - JKH GKS Jastrzębie 3:2 (1:0, 1:1, 1:1)
GKS Tychy - Tempish Polonia Bytom 3:4 pd. (1:0, 0:2, 2:1, d.0:1)
Comarch Cracovia - TatrySki Podhale Nowy Targ 4:1 (1:1, 1:0, 2:0)

Unia Oświęcim - MH Automatyka Gdańsk 3:2 (0:0, 1:1, 2:1)
Tauron GKS Katowice - Nesta Mires Toruń 3:4 (1:0, 2:1, 0:2, d.0:0, k. 1:2)
autor: ŁM

Przeczytaj również