Pech kibiców Górnika

24.09.2008
Wielkiego pecha mają kibice Górnika Zabrze. Drugi sezon z rzędu nie będzie im dane zobaczyć meczu derbowego z Polonią w Bytomiu.
Policja nie wyraziła zgody na obecność kibiców przyjezdnych podczas piątkowego meczu  Poloni z Górnikiem ze względu na przedłużające się prace remontowe na stadionie w Bytomiu. - Sprawa jest już przesądzona. Policja wizytowała w poniedziałek obiekt i podjęła decyzję, że kibice gości na piątkowy mecz nie zostaną wpuszczeni. Mamy pecha, że końcówka tego remontu zbiegła się akurat na mecz z Górnikiem - tłumaczy prezes Polonii, Damian Bartyla.

- Z naszej strony była dobra wola. Chcieliśmy przeznaczyć gościom odpowiednią pulę biletów. Dobrze, że pojedynek zobaczą przynajmniej nasi fani. Rok temu spotkanie z Górnikiem odbyło się przecież bez publiczności. Mam nadzieję, że już w następnym sezonie sympatycy Górnika będą mogli konfrontację w Bytomiu zobaczyć – dodaje prezes bytomskiego klubu.

Stowarzyszenie zabrzańskich kibiców prawdopodobnie wystąpi do bytomskiego klubu o odszkodowanie, gdyż na ten bliski wyjazd został już zamówiony pociąg. Wkrótce Stowarzyszenie Kibiców Górnika Zabrze ma wydać stosowne oświadczenie w tej sprawie. 

Z decyzji policji niezadowoleni są nie tylko kibice Górnika, ale także działacze. - Jest to trochę dziwne, ale musimy uszanować te postanowienia. Jest nam bardzo przykro, że to już drugie nasze spotkanie w Bytomiu, którego nie zobaczą nasi fani. W tamtym roku sytuację można było jeszcze zrozumieć, gdyż był zamknięty cały obiekt - mówi Krzysztof Maj, dyrektor ds. marketingu Górnika. - Zastanawiające w tym wszystkim jest jednak to, że kibice gości już nie raz byli w Bytomiu i nie było z tym żadnych problemów –-podkreśla Maj.

Podopieczni Henryka Kasperczaka będą więc w piątek musieli sobie radzić bez dopingu swoich sympatyków. - My zawodnicy nie mamy na te decyzje żadnego wpływu. Musimy się koncentrować na grze. Ale nie podlega dyskusji, że piłka nożna jest dla kibiców. Jednak w naszym kraju musi się jeszcze trochę zmienić, aby mecze mogli oglądać fani obu zespołów. Przed rokiem  na naszym spotkaniu w Bytomiu w ogóle nie było publiczności. Ludzie siedzieli na drzewach i na dachach  - wspomina kapitan zespołu z Roosevelta, Jerzy Brzęczek.
autor: Sebastian Skierski

Przeczytaj również