"Oczko" różnicy, beniaminek pod "kreską"

12.06.2017
Na dwie kolejki przed końcem rywalizacji wciąż nie znamy odpowiedzi na istotne, z perspektywy kibica śląskich zespołów pytania. Czy GKS 1962 Jastrzębie wywalczy awans do II ligi? Czy bielskie zespoły zdołają wskoczyć na "pudło"? Czy beniaminek z Turzy Śląskiej utrzyma się w stawce?
Łukasz Sobala/PressFocus

Mecz kolejki
Walcząca o utrzymanie Unia Turza Śląska podejmowała borykającego się z problemami kadrowymi, grającego w kratkę rywala z Pawłowic Śląskich. Gospodarze za sprawą swojego najlepszego strzelca w 21. minucie prowadzili 2:0. Dawid Hanzel najpierw wygrał pojedynek sam na sam z Bartoszem Szelongiem, wykończył akcję w sposób „ratalny”, następnie przymierzył nie do obrony w długi róg. Przed utratą goli swoje szanse mieli goście, którzy skonkretyzowali ofensywne poczynania w minucie 32. Adam Żak jako pierwszy doskoczył do futbolówki odbitej przez golkipera i skierował ją do celu. Mogli pawłowiczanie pójść za ciosem, ale przed przerwą rzutu karnego nie wykorzystał Michał Szczyrba, Marcin Musioł wyczuł bowiem jego intencje. Chwil kilka po zmianie stron arbiter raz jeszcze wskazał na „wapno” znajdujące się w polu karnym Unii. Tym razem do piłki podszedł faulowany Rafał Adamek i doprowadził do wyrównania. Jak się później okazało, ustalił wynik rywalizacji. Tym samym Unia zremisowała czwarty mecz z rzędu. Lechia Dzierżoniów i rezerwy Śląska Wrocław wygrały swoje mecze, co oznacza, że ekipa z Turzy Śląskiej ponownie znalazła się pod „kreską”.

Wydarzenie
W Bielsku-Białej doszło do pojedynku liczącego się w walce o ligowe podium BKS-u Stal z wiceliderem ze Zdzieszowic. Gracze Ruchu znali wynik rozegranego awansem w środę meczu GKS-u 1962 Jastrzębie, który pokonał 4:0 Ślęzę Wrocław i odskoczył na dystans czterech punktów. Podopieczni Adama Noconia kontakt z liderem zachowali, ponieważ zdołali pod Klimczokiem wygrać. Gola na wagę zwycięstwa zdobył w 20. minucie Mateusz Szatkowski. Wynik 1:0 nie oddaje przebiegu obfitującego w ofensywne akcje meczu. Skuteczność nie była w sobotę mocną stroną graczy obu drużyn.

Rozczarowanie/Niespodzianka
Nie wiedzie się piłkarzom bielskiego Rekordu wiosną na wyjazdach. Z sześciu rewanżowych pojedynków na swoją korzyść nie rozstrzygnęli żadnego. Do pięciu remisów „dopisali” w sobotę porażkę, którą ponieśli w Dzierżoniowie wobec gola straconego w ostatniej akcji meczu. Walcząca o utrzymanie Lechia wygrała 2:1. – Przyczyn porażki nie doszukiwałbym się w aspektach wolicjonalnych. Motywacji nam nie brakowało, ponieważ mamy o co grać. Niestety nasze statystyki wyjazdowe wyglądają słabo. Wpływ na to mają w pewnym stopniu dalekie podróże. Z Lechią graliśmy o 13:00, o 6:00 rano musieliśmy wyjechać, więc zawodnicy musieli wstać o godzinie 5:00. Oczywiście godziny spędzone w autokarze nie były decydujące, ale przy wyrównanym pojedynku decydują detale – stwierdził po mecz trener Wojciech Gumola. – To nie był wielki mecz w naszym wykonaniu. Do ogródka każdego z zawodników mógłbym wrzucić kamyczek. W ostatnich spotkaniach prezentowaliśmy się lepiej. Przed przerwą więcej z gry mieli gospodarze, ale to my wypracowaliśmy sobie klarowniejsze sytuacje. Po przerwie ożywienie w nasze szeregi wnieśli zawodnicy rezerwowi. Mieliśmy kolejne okazje, których nie wykorzystaliśmy, natomiast przeciwnik zdobył przypadkowego gola. Po fajnej akcji i rzucie karnym wyrównaliśmy. Wydawało się, że wyciągniemy z tego meczu minimum, ale w ostatnich sekundach gospodarze strzelili decydującą bramkę – dodał.


Liczba kolejki:
1 – Ruch Zdzieszowice wobec wygranej 1:0 zachował kontakt z GKS-em 1962 Jastrzębie. Do lidera traci tylko punkt. – Na pewno za Ruchem przemawia terminarz, zmierzy się bowiem z mniej wymagającymi rywalami [Ruch zagra jeszcze z Falubazem na wyjeździe i u siebie z Górnikiem Wałbrzych, natomiast GKS sezon zakończy potyczką w Legnicy z rezerwami Miedzi – red.]. Natomiast lepszy klimat na II ligę jest w Jastrzębiu. Oceniając całokształt, GKS zasłużył na awans, ale roztrwonił przewagę. Gra Ruchu opiera się o solidną defensywę i szukanie swoich szans w kontratakach. Jastrzębianie prezentują inny futbol, bardziej ofensywny. Nie podejmę się wskazania przyszłego mistrza – zaznaczył Gumola.


Wyniki 32. kolejki:

Miedź II Legnica – Stal Brzeg 2:1 (2:0)
Lechia Dzierżoniów – Rekord Bielsko-Biała 2:1 (0:0)
Śląsk II Wrocław – Falubaz Zielona Góra 3:0 (2:0)
BKS Stal Bielsko-Biała – Ruch Zdzieszowice 0:1 (0:1)
Piast Żmigród – Górnik Wałbrzych 4:1 (1:0)
Unia Turza Śląska – Pniówek Pawłowice 2:2 (2:1)
Olimpia Kowary – Skra Częstochowa 0:8 (0:4)
KS Polkowice – Górnik II Zabrze 3:1 (0:1)
GKS 1962 Jastrzębie – Ślęza Wrocław 4:0 (2:0)

autor: KB

Przeczytaj również