Norweg bezkonkurencyjny, ale wciąż mamy szanse na medal

19.01.2018
Za nami dwie z czterech serii konkursu indywidualnego na Mistrzostwach Świata w lotach narciarskich. W nich najlepszy okazał się Norweg Daniel-Andre Tande, który już po dwóch skokach wypracował sobie solidną przewagę nad resztą stawki. Na podium znalazło się także miejsce dla Richarda Freitaga i naszego reprezentanta, Kamila Stocha. 
Rafał Rusek/Press Focus
Blisko trzy tygodnie przed rozpoczęciem najważniejszej imprezy czterolecia, Igrzysk Olimpijskich, najlepsi skoczkowie stanęli do rywalizacji o mistrzostwo świata w lotach narciarskich. Zawody, odbywające się co dwa lata, tym razem zostały zorganizowane na zmodernizowanej skoczni Heini-Klopfer-Skiflugschanze w Oberstdorfie.  Można było się jednak obawiać, że skoczkowie nie będą rywalizowali jak równy z równym, gdyż na przeszkodzie miały stanąć mocno niesprzyjające warunki. To właśnie wiejący wiatr uniemożliwił wczoraj rozegranie kwalifikacji, jednak dziś nic nie stawało na przeszkodzie, by rozegrać pierwszą część zawodów. Polscy kibice zapewne liczyli na to, że któremuś z podopiecznych Stefana Horngachera uda się przełamać złą passę i zdobyć pierwszy medal w tej imprezie od.. 1979 roku. Dotychczas jedynym zawodnikiem, który był w stanie zająć miejsce na podium w MŚ w lotach był Piotr Fijas. Skoczek z Bielska-Białej  był trzeci na zawodach na starej skoczni mamuciej w Planicy, a jak było to dawno niech potwierdzi fakt, że wspomnianą lokatę zapewniały mu skoki w okolicach 150-160 metra. 
 
Dzisiejsza pierwsza seria konkursowa wyłoniła najlepszą trzydziestkę czempionatu, która dzięki temu zapewniła sobie skakanie także w  dwóch finałowych sobotnich kolejkach. MŚ w lotach są o tyle specyficzną imprezą, bowiem rywalizacja w niej rozstrzyga się w czterech seriach konkursowych, rozłożonych na dwa dni. Dziś w pierwszej z nich najlepiej spisał się Norweg Daniel-Andre Tande, który lądował na 212 metrze i otrzymał sporą bonifikatę punktową za obniżony rozbieg i wiatr z tyłu skoczni. Na podium wraz z Norwegem plasowali się wracający do rywalizacji Richard Freitag i Kamil Stoch – autor najdłuższego lotu w pierwszej serii (230 metrów). Pozostała trójka Polaków zajmowała miejsca w drugiej dziesiątce – Dawid Kubacki był czternasty (207,5 m), siedemnasty jest Stefan Hula (193 m), a dwudziesty - Piotr Żyła (190 m).
 
W drugiej serii skoczkom coraz mocniej zaczął przeszkadzać wiatr w plecy, a w połączeniu z obniżoną belką dawało to bardzo przeciętne rezultaty. Dobitnie przekonał się o tym Noriaki Kasai, który w drugim skoku klepnął bulę, lądując na zaledwie 123 metrze i 50 centymetrze. Przez to rewelacyjnie skaczący na mamutach Japończyk spadł z szóstej na dwudziestą siódmą pozycję w stawce, momentalnie tracąc szansę na dobry wynik w mistrzostwach. 
 
Na szczęście na skoki zawodników z czołowej trójki wiatr ucichł i dzięki temu Stoch, Freitag i Tande stoczyli pasjonującą walkę o zwycięstwo. Na podium pozostał jednak status quo, a fenomenalną dyspozycję ponownie pokazał prowadzący Norweg. 23-latek w drugiej serii oddał lot na 227 metr i po dwóch seriach konkursowych ma już blisko 11 punktów przewagi nad drugim w stawce Freitagiem oraz 17,8 punktu nad Kamilem Stochem.
 
Co może cieszyć, cały czas mamy szanse na drugi medal w historii MŚ w lotach za sprawą wspomnianego Stocha, a także na dobre wyniki pozostałych biało-czerwonych. W końcu cała czwórka Polaków zakończyła rywalizację w czołowej dwudziestce, a Dawidowi Kubackiemu po skoku na 208 metr udało się nawet załapać do pierwszej „10”.
 
Wyniki dwóch serii konkursowych w Mistrzostwach Świata w lotach w Oberstdorfie:
 
1. Daniel-Andre Tande 212 m 227 m 449.6
2. Richard  Freitag 228 m 225 m 438.7
3. Kamil Stoch 230 m 219 m 431.8
4. Stefan Kraft 218 m 208.5 m 412.3
5. Robert Johansson 204 m 213.5 m 408.0
10. Dawid Kubacki 207.5 m 208 m 390.6
14. Stefan Hula 193 m 196.5 m 374.2
20. Piotr Żyła 190 m 183.5 m 344.9
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również