"Niekiedy jest lepiej, jak zawodnicy nie słuchają trenera"

29.04.2017
- Patrząc na to, jak graliśmy na wiosnę na naszym stadionie, myślę, że to nie był nasz najlepszy mecz - przyznał po derbach z GKS-em Tychy trener Jerzy Brzęczek. GieKSa wcześniej grała lepiej, ale to dzisiaj pierwszy raz w tym roku wygrała.
Rafał Rusek/Press Focus
- Chcieliśmy to spotkanie wygrać, powinniśmy wygrać i wygraliśmy, więc dziękuję i gratuluję chłopakom, tym bardziej, że jest to pierwsze zwycięstwo na naszym stadionie w tej rundzie i dodatkowo to mecz derbowy. Wygrany 3:0 po ciężkim spotkaniu - powiedział o meczu z GKS-em Tychy trener Jerzy Brzęczek.

Dla GieKSy był to czwarty pojedynek w tym roku przy Bukowej, ale dopiero pierwszy wygrany. - Patrząc na to, jak graliśmy na wiosnę na naszym stadionie, myślę, że to nie był nasz najlepszy mecz, ale to dzisiaj wygraliśmy 3:0. Niekiedy piłki nie można zrozumieć, dlatego jest taka fascynująca - uśmiechnął się opiekun katowiczan.

Brzęczek wypowiedział się też na temat bramki Tomasza Foszmańczyka - po jego strzale z kilkudziesięciu metrów piłka odbiła się od słupka, bramkarza tyszan i wpadła do bramki. Trener podobnego gola już kiedyś widział... - W szatni powiedziałem, że to druga taka sytuacja, którą widziałem na żywo. Za pierwszym razem strzelił Tomek Hajto w meczu na Polonii Bytom, kiedy wygraliśmy 1:0. Gdy składał się do strzału widziałem, co będzie robił i krzyczałem... żeby tego nie robił. Strzelił bramkę. Dzisiaj, patrząc co Tomek chce zrobić, też krzyczałem "nie". Strzelił. To pokazuje, że niekiedy jest lepiej, jak zawodnicy nie słuchają trenera - podsumował.
 

Przeczytaj również