"Nie możemy dać się zwariować"

22.09.2018
- Liczy się to, co jest w siatce, a nie to co się stwarza. Zrobiliśmy dużo by wygrać, ale nie zrobiliśmy wszystkiego - skomentował piątkowe spotkanie trener chorzowskiego Ruchu, Dariusz Fornalak.
Norbert Barczyk/Pressfocus
"Niebiescy" rzeci mecz z rzędu. Znowu tracą punkty na własne życzenie, bo gdyby byli skuteczniejsi pod bramką przeciwnika i potrafili wcześniej zamykać mecze, w których obejmują prowadzenie dziś ich punktowy dorobek byłby zdecydowanie okazalszy. - Jeden błąd w kryciu przy stałym fragmencie kosztuje nas stratę dwóch punktów. Jesteśmy rozczarowani, ale nie możemy dać się zwariować. Musimy dalej grać. Pracujemy nad tym, by nie powielać błędów które notorycznie robimy - przyznawał Dariusz Fornalak.

Punkt przywieziony z Cichej zadowolił za to gości z Wejherowa. Tym bardziej, że dla 10. w tabeli Gryfa to dopiero drugie oczko wywalczone w tym sezonie na obcym terenie. - Mecz był emocjonujący. Pierwsza połowa należała do Ruchu - przyznawał szkoleniowiec Gryfa, Zbigniew Szymkiewicz. - Przyjechaliśmy tu w osłabionym składzie, bez dwóch graczy którzy stanowią 25 procent drużyny. Ruch to znana firma, legenda polskiej piłki i jak moi zawodnicy wyszli na to boisko być może mieli miękkie nogi. Ruch miał przewagę, grał dojrzalszą piłkę. Próbowaliśmy powalczyć, ale to nie wystarczyło. Po przerwie wyszliśmy zdeterminowani, bo mamy taki charakter że bez względu na to czy jesteśmy faworytem czy nie, chcemy grać w piłkę do końca. Wynik oceniam za sprawiedliwy, ale gdybyśmy dostali drugą bramkę byłoby po wszystkim - komentował piątkowe widowisko trener Wejherowa.
autor: ŁM

Przeczytaj również