Nie mają zębów, nie mają siły. Piast znowu nie Latal

26.02.2017
Górnik Łęczna zrobił prawie wszystko by już dziś skazać go na spadek z Lotto Ekstraklasy. Niestety słabości rywala nie wykorzystał Piast Gliwice, na własne życzenie definitywnie zapisując się do grupy kandydatów do relegacji. Jakub Szmatuła przez godzinę mógł skupić się na przykład na dokładnym przeliczeniu garstki widzów na trybunach, za to w końcówce niemal w pojedynkę próbował ratować choćby punkt dla Gliwic. Niestety, bez powodzenia...
Rafał Rusek/PressFocus
Piłkarze Piasta od samego początku szukali sposóbu na to jak dobrać się do skóry najsłabszej drużynie w lidze. Optyczna przewaga gości była niepodważalna, bezradność w większości elementów u podopiecznych Franciszka Smudy również. Tyle, że mimo przewagi, niezłych akcji i momentów w których poszczególni gracze z Gliwic na pochwały zasługiwali, długo nie stworzyli oni żadnej sytuacji po której serca fanów ze Śląska zabiłyby mocniej.

Aż do 33. minuty, kiedy piłkarze Piasta ewidentnie wrzucili wyższy bieg. Najpierw rozklepali lewym skrzydłem beznadziejnych Górników. Murawski do Vranjesa, ten rozegrał piłkę z Mrazem a potem wycofał do nadciągającego Sekulskiego. Akcja skończyła się skuteczną interwencją Sergiusza Prusaka. Chwilę później z dystansu huknął Murawski, a piłka po palcach golkipera poleciała tuż obok słupka bramki gospodarzy.

Trzeba przyznać, że "Piastunkom" jak mogli pomagali obrońcy przeciwnika. Gubili piłkę, podawali wprost pod nogi gliwiczan, robili sporo by goście mogli się rozpędzić. Górnikom spróbowali za to pomóc sędziowie - na kilka minut przed końcem pierwszej odsłony będący na spalonym Grzegorz Bonin dostał piłkę z głębii pola, a że gwizdek milczał to akcja skrzydłowego Łęcznej omal nie zakończyła się niespodziewanym trafieniem do bramki niemal bezrobotnego Jakuba Szmatuły.

Pierwszy strzał na bramkę Piasta oddał dopiero w 57. minucie Grzegorz Piesio. Ale to w żaden sposób nie zmieniało obrazu spotkania. Wciąż lepsi byli gliwiczanie, mocno pracowali na całym boisku, odbierali rywalom mnóstwo piłek. Tyle, że swojej przewagi nijak nie potrafili skonsumować. Sprawiali wrażenie zupełnie zagubionych w momencie, gdy piłka wydawała się już gotowa do strzału. Na domiar złego ten, który zdawał się być najkonkretniejszym zawodnikiem ekipy Latala boisko opuścił po godzinie gry. Jedno ze starć z Sergiuszem Prusakiem sprawiło, że Łukasz Sekulski musiał usiąść na ławce rezerwowych, pozwalając na debiut Lukasowi Cmelikowi. 

Piast przeżuwał, przeżuwał Górnika, ale ugryźć nie udało się ani razu. A skoro tak, to zaryzykowali gospodarze, w ciągu ostatnich 20 minut dając się nieco poruszać Szmatule. Golkiper Piasta musiał sobie radzic z uderzeniami Grzegorza Piesio i Grzegorza Bonina, ale za każdym razem wychodził z opałów obronną ręką. Na domiar złego za drugą żółtą kartę do szatni przedwcześnie powędrował Sedlar. Wreszcie w doliczonym czasie gry tragedia gliwiczan została dopełniona - w zamieszaniu pod bramką gośći odnalazł się Piotr Grzelczak i przechylił szalę wygranej na korzyść Łęcznej.

Dla Gliwic, poza kolejną porażką, ewidentną bezradnością pod bramką rywali i coraz gorszą sytuacją w tabeli niepokojąca jest też ewidentna słabość w ostatnich fragmentach spotkania. To one przesądziły o porażce w Lublinie, a tylko Jakubowi Szmatule i jego kapitalnym interwencjom przy uderzeniach Grzegorza Piesio ekipa Radoslava Latala zawdzięcza fakt, że do domów nie wraca z większym bagażem bramek. Wynik w Lublinie to jednak dla "Piastunek" katastrofa. Wicemistrzowie już jutro mogą znaleść się na przedostatnim miejscu w ligowej tabeli...

Górnik Łęczna - Piast Gliwice 1:0 (0:0)
1:0 - Grzelczak 90'

Górnik: Prusak – Matei, Gérson, Komor, Jarecki – Bonin, Tymiński, Hernandez, Dzalamidze (74' Dzalamidze) – Śpiączka – Ubiparip (19. Piesio). Trener: Franciszek Smuda.

Piast: Szmatuła – Korun, Pietrowski, Sedlar – Mokwa, Bukata, Radosław Murawski, Mráz – S. Vranješ (70' Badia), Sekulski (59' Cmelik, 82' Hebert), Papadopulos. Trener: Radoslav Latal.

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce)
Żółte kartki: Gerson, Komor (Górnik), Sedlar, Mokwa (Piast)
Czerwona kartka: Sedlar (80', druga żółta)
Widzów: 1401
autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również