Można? Pewnie że tak! Śląskie kluby zarabiają na młodzieży

12.06.2017
Prawie dwa miliony złotych zarobiły śląskie kluby w pierwszym sezonie funkcjonowania programu ProJuniorSystem. Co ważne - żadnej z naszych ekip stawianie na młodzież nie przeszkodziło w osiągnięciu wyznaczonych wcześniej celów sportowych.
Łukasz Sobala/PressFocus
Na jakiej zasadzie przyznawano punkty w Pro Junior System? Każda minuta młodzieżowca (zawodnicy urodzeni w roku 1996 i młodsi) na boisku w rozgrywkach ligowych na szczeblu centralnym oraz w reprezentacji młodzieżowej to punkt dla klubu. W przypadku wychowanka (młodzieżowca, który minimum 3 lata między 12-21 rokiem życia spędził w danym klubie) punkty przyznawano podwójnie. Aby punkty danego zawodnika zostały uwzględnione w klasyfikacji końcowej, musiał on spędzić na murawie minimum 270 minut i zagrać w co najmniej pięciu meczach.


Bańka dla Tychów
Na zapleczu Ekstraklasy częściej od GKS-u na młodzież stawiali jedynie w Grudziądzu. Olimpia niemal do samego końca starała się o awans, GKS jeszcze na kilka kolejek przed zakończeniem rozgrywek drżał o ligowy byt. Mimo to przy Edukacji ani na moment nie zrezygnowali z polityki stawiania na młodych zawodników. Jeszcze za kadencji trenera Kamila Kieresia regularnie grali Paweł Florek, Mateusz Grzybek i Wojciech Szumilas. Ten ostatni u Jurija Szatałowa minut zaliczył niewiele, do zespołu dołączył za to Daniel Mikołajewski który rzutem na taśmę w końcówce sezonu spełnił kryteria niezbędne do uwzględnienia go w klasyfikacji końcowej PJS. Efekt? Wymieniona czwórka "zarobiła" dla I-ligowca 1,1 miliona złotych - solidny zastrzyk dla budżetu przed kolejnym sezonem!

Brawo dla Brosza!
Wynik GKS-u robi wrażenie, ale warto pochylić się również nad sukcesem Górnika Zabrze. Z reguły mówi się, że do awansu niezbędne jest wprowadzenie do zespołu solidnego doświadczenia. Marcin Brosz poszedł drogą... odwrotną. A odkąd definitywnie postawił na młodzież, ta odpłaciła mu się kapitalną grą która - po szalonej końcówce sezonu - zaowocowała awansem do elity. Co ciekawe jesienią Górnicy w tabeli PJS wyglądali zwyczajnie... słabo. Wiosną sporo do gry - a co za tym idzie również omawianej klasyfikacji - wnieśli jednak Tomasz Loska i Bartłomiej Olszewski. Dzięki tej dwójce, a także za sprawą Macieja Ambrosiewicza, Szymona Żurkowskiego, Marcina Urynowicza i Mateusza Kuchty zabrzanie wzbogacili się o dodatkowe 500 tysięcy złotych. I już zapowiadają, że "bonus" zainwestują w... bazę dla rozwoju kolejnych talentów!

W Rybniku może być jeszcze lepiej!
250 tysięcy złotych - tą kwotą z pewnością nie pogardzą w Rybniku. ROW, który niemal do końca walczył o utrzymanie na szczeblu centralnym cel osiągnął, a dodatkowo wywalczył konkretny zastrzyk gotówki. Co ciekawe - w sumie w drużynie trenera Piotra Piekarczyka w minionym sezonie zagrało aż 14 piłkarzy młodego pokolenia! 8 z nich spełniło wszystkie kryteria do uwzględnienia ich osiągnięć w klasyfikacji końcowej. Co ważne - aż czterech z nich to wychowankowie klubu z południa naszego regionu. A Kamil Spratek, Krzysztof Koch, czy Dawid Drozdowski, którzy już teraz mają na koncie solidne doświadczenie zebrane w seniorskiej piłce, również w kolejnym sezonie będą spełniać kryteria do klasyfikacji Pro Juniors System.

Rozwój i... długo nic!
Na młodzież sporo stawiali również w Katowicach. Drużyna rzutem na taśmę uratowana przed spadkiem w prawdziwie młodym zestawieniu grała jednak głównie jesienią. Na młokosach skład musiał opierać trener Mirosław Smyła, wiosną, gdy drużynę objął Tadeusz Krawiec, dostał już wsparcie nieco bardziej otrzaskanych z dorosłym futbolem graczy. 

Minimalizm w kwestii ogrywania młodzieży cechował pozostałych śląskich ligowców. W ekstraklasie z "zerem" w klasyfikacji PJS skończył zarówno Piast Gliwice, jak i Ruch Chorzów. Epizody Przemysława Bargiela, Michała Walskiego i Kamila Słomy nie wystarczyły do ugrania w systemie choćby punktu, przy Okrzei trochę za późno odkryli potencjał Denisa Gojko. Na zapleczu elity poza wymagane jedno miejsce dla młodzieżowca niespecjalnie wychodzili w Katowicach i Bielsku-Białej. Podobnie w Bytomiu - wymóg znalezienia dwóch miejsc na placu dla młodzieżowców był oczywiście spełniany, ale tylko w czterech innych miejscach na trzecim szczeblu rozgrywek z młodych korzystali rzadziej niż Polonia...
autor: ŁM

Przeczytaj również