Młodzi "górale" dalej imponują. CLJ coraz bliżej

18.06.2017
Młodzi piłkarze z Bielska-Białej są o krok od awansu do najbardziej prestiżowych rozgrywek juniorskich w Polsce - Centralnej Ligi Juniorów. Podopieczni trenera Pawła Łosia pokonali na Stadionie Miejskim ekipę CWZS Bydgoszcz 4:0 i na rewanż do stolicy województwa kujawsko-pomorskiego udadzą się w znakomitych nastrojach.
TS Podbeskidzie
Dzisiejsze spotkanie w Bielsku-Białej śmiało można było uznać za małe piłkarskie święto - po raz pierwszy w tym sezonie młodzi piłkarze Podbeskidzia dostąpili możliwości gry na Stadionie Miejskim, gdyż w spotkaniach ligowych przyjmowali swoich przeciwników na popularnej "górce" przy ulicy Młyńskiej. Choć mecz pomiędzy "góralami" i ekipą z Bydgoszczy nie miał charakteru imprezy masowej, skromna pula biletów rozeszła się dość szybko, a młyn przygotował także doping dla młodych adeptów futbolu. Choć niektórzy mogli się obawiać, że w obliczu ogromnego sukcesu presja uniemożliwi mistrzom Śląska dobrą grę, wszystko zweryfikowała pierwsza połowa. 

Od początku spotkania "górale" absolutnie zdominowali przebieg rywalizacji, właściwie nie opuszczali połowy zespołu z Bydgoszczy i raz za razem atakowali bramkę, strzeżoną przez Gracjana Fabiszewskiego. Już w 4. minucie podopieczni trenera Pawła Łosia mogli objąć prowadzenie, jednak rzutu karnego, podyktowanego za faul na Pinderze, nie wykorzystał Damian Oczko. Zły strzał wyraźnie rozsierdził lewego pomocnika Podbeskidzia, bowiem piłkarz szczególnie w pierwszej połowie zaczął być niezwykle aktywny, rozprowadzał piłki jak profesor i sam starał się kończyć swoje akcje strzałami. O ile dwie kolejne próby urodzonego w 1998 roku zawodnika nie były skuteczne, w 38. minucie udało mu się dopiąć swego. Wówczas Oczko przyjął na 20 metrze piłkę, zaadresowaną z okolic połowy boiska, minął dwóch defensorów i pewnie pokonał Fabiszewskiego. Gdy już udało się przełamać golkipera Zawiszy, to bardzo szybko Podbeskidzie podwyższyło prowadzenie - autorem gola na 2:0 został Kacper Gach, który bez większego problemu wszedł w pole karne i co prawda po jego strzale piłka odbiła się jeszcze od jednego z zawodników bydgoskiego klubu, gol został zaliczony napastnikowi, który kilka dni temu podpisał seniorski kontrakt z pierwszoligowcem. 

Nie sposób jednak nie odnotować, że największą siłą bielskiego zespołu były nie indywidualności, a kolektyw. Przez całe 90 minut piłkarze wzajemnie się uzupełniali, obrona była znakomicie dowodzona przez kapitana Konrada Powałę, a boczni defensorzy dodatkowo wspomagali swoich boiskowych partnerów w ofensywie. Szczególną konsolidację drużyny dało się zauważyć po strzelonych bramkach, gdyż nawet bramkarz podbiegał do swoich kolegów, by móc się z nimi cieszyć. - Jesteśmy jednością. Ktoś Damianowi piłki dostarczał, a on w wielu sytuacjach oczywiście pokazał swój kunszt, ale gratulacje należą się całemu zespołowi, sztabowi szkoleniowemu oraz klubowi za organizację tego wszystkiego - przyznaje opiekun młodych "górali", Paweł Łoś.
 
Z pewnością przyjezdni musieli być załamani takim obrotem spraw, bo na drugą część podopieczni trenera Łukasza Jankowskiego wyszli niezwykle zmotywowani. Spisani na straty goście zaczęli przejmować inicjatywę w meczu, jednak ich ataki nie były na tyle groźne, by Jakub Felsch musiał często interweniować. Gospodarze wytrzymali napór CWZS-u i po dokonaniu kilku zmian personalnych ponownie zdominowali przebieg rywalizacji. Dowodem na to były dwie kolejne bramki - najpierw zdobyta przez Daniela Stanclika (który idealnie odnalazł się w sytuacji sam na sam) i Damiana Oczki, który tym razem skutecznie wykorzystał jedenastkę, podyktowaną za faul na Jakubie Kwaśnym w polu karnym. - Myślę, że mecz mógł się podobać. Wykonaliśmy założenia taktyczne, które postawiliśmy sobie przed spotkaniem. Od pierwszej minuty wszystko układało się po naszej myśli, dobra gra przełożyła się na zdobycie dwóch bramek jeszcze w pierwszej połowie. W drugiej części oddaliśmy Zawiszy pole do gry, ale wszystko mieliśmy pod kontrolą. Nastawiliśmy się na grę z kontrataku, a pod koniec starcia jeszcze raz zdecydowaliśmy się przejąc inicjatywę, co przyniosło kolejne dwa gole. Najważniejszy cel został zrealizowany, udało nam się wygrać 4:0, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni. To był dobry mecz w naszym wykonaniu.
Z przebiegu całego spotkania myślę, że nie daliśmy rywalom z Bydgoszczy zbyt wielkich szans na odniesienie korzystnego rezultatu - przyznał za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej Damian Oczko. 

Tym samym młodzi "górale" ponownie potwierdzili, że w tym sezonie są w niebywałej formie i nic ich nie powstrzyma przed awansem do Centralnej Ligi Juniorów. Tylko kataklizm może powstrzymać podopiecznych trenera Pawła Łosia przed największym sukcesem w historii młodzieżowej piłki w Bielsku, ale zanim rewanż w Bydgoszczy, "górale" mogą świętować tytuł najlepszej drużyny na Śląsku.
 
TS Podbeskidzie Bielsko-Biała - CWZS Bydgoszcz 4:0 (2:0)

1:0 - Oczko - 38'
2:0 - Gach - 40'
3:0 - Stanclik 78'
4:0 - Oczko (k.) - 85'
 
TS Podbeskidzie: Felsch - Pindera, Kryger (79' Kryger), Powała, Sobczak - Bury (76' Kwaśny), Oczko (88' Bukowczan), Możdżonek, Królak (72' Stanclik), Matuszczyk (65' Smolarz) - Gach (59' Gutowski)
 
CWZS Bydgoszcz: Fabiszewski - Kujawka, Głuszkowski, Osiński, Choromański (85' Schmidt) - Łodyga, Zbiranek, Andrzejewski (74' Kiciński), Słupecki (85' Graczyk), Wielosz - Kalinowski (56' Zaborowski)

Sędzia: Robert Marciniak (Kraków)
źródło: własne/tspodbeskidzie.pl
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również