Mistrz Polski nie taki straszny. Piast uległ, ale walczył do końca

12.12.2017
Mimo gry w osłabieniu przez niemal cały mecz, Piast Gliwice walczył dziś z mistrzem Polski jak równy z równym. Ostatecznie gliwiczanie ulegli Legii Warszawa na własnym boisku 0:1, a jedyną bramkę z rzutu karnego zdobył Brazylijczyk Guilherme. 
Norbert Barczyk/Pressfocus
Spotkanie w Gliwicach zapowiadało się znakomicie, ponieważ oba zespoły poprzez zdobycie punktów przybliżyłyby się do realizacji swoich celów. Gospodarze, mający na swoim koncie serię czterech meczów bez porażki, w minioną sobotę wyskoczyli ze strefy spadkowej i prędko nie chcą do niej wrócić. Legia z kolei cały czas musi gonić zabrzańskiego Górnika i ewentualna porażka w Gliwicach bardzo skomplikowałaby powrót podopiecznym Romeo Jozaka na fotel lidera tabeli.
 
Jeżeli Waldemar Fornalik i jego piłkarze mieli pomysł na to, jak powstrzymać rozpędzoną po wygranej z Niecieczą Legię, to ich wszystkie plany mogły pójść z dymem już po pięciu minutach gry. Wówczas bardzo aktywny od początku spotkania Jarosław Niezgoda poradził sobie z defensorami Piasta i został powalony przed polem karnym przez wychodzącego z bramki Jakuba Szmatułę. Po chwili przerwy, spowodowanej koniecznością udzielenia pomocy medycznej obu zawodnikom, sędzia Szymon Marciniak pokazał golkiperowi czerwoną kartkę i tym samym gospodarze znaleźli się w sytuacji wręcz beznadziejnej.
 
Legia po osiągnięciu liczebnej przewagi zaczęła grać bardzo wysoko i choć piłka właściwie nie opuszczała połowy gliwiczan, nie niosło to za sobą konkretnych okazji bramkowych. Goście zdecydowanie najbliżej objęcia prowadzenia byli w 24. minucie, kiedy kapitalnym zagraniem do Niezgody popisał się Thibault Moulin. Napastnik po otrzymaniu futbolówki starał się przelobować Rusova, jednak Słowak wyszedł z bramki i popisał się kapitalną interwencją. Szesnaście minut później były zawodnik Ruchu Chorzów ponownie znalazł się w polu karnym gliwickiej drużyny i zabrakło mu niewiele, by wykorzystać dobrą wrzutkę Michała Kucharczyka z prawej strony boiska. Choć wielu mogło spodziewać się innego obrotu spraw, Piast nie zamierzał się ograniczać jedynie do roli statystów i po pewnym czasie także starał się zagrozić bramce przeciwnika. Największe zagrożenie gliwiczanie tworzyli po stałych fragmentach gry, a w 36. minucie ciekawą próbą strzału z półobrotu popisał się Mateusz Mak. Strzał lewoskrzydłowego minął jednak bramkę Arkadiusza Malarza. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się wynikiem bezbramkowym, a piłkarze Piasta zejdą do szatni w dobrych nastrojach, goście otrzymali rzut karny. Patryk Dziczek sfaulował w „szesnastce” Michała Kopczyńskiego, a do piłki podszedł żegnający się z polską ligą Guilherme. Dobrivoj Rusov nie wyczuł intencji strzelającego, dzięki czemu Brazylijczyk pokonał Słowaka pewnym strzałem w prawy, dolny róg.
 
Druga połowa długo nie przynosiła dogodnych sytuacji ofensywnych, a Legia wyglądała jak zespół,  kompletnie pozbawiony pomysłu na grę. Mimo przewagi jednego zawodnika stołeczna drużyna nie potrafiła sforsować defensywy Piasta, który swoich szans szukał głównie po kontrach i stałych fragmentach gry. Największe zagrożenie Malarzowi sprawiły jednak nie strzały Heberta i Mateusza Maka, a.. petarda, która wybuchła tuż obok niego. Ogłuszony golkiper długo nie mógł podnieść się z murawy, a sędzia musiał przerwać spotkanie. Po skończonym racowisku to Piasta można było uznać za lepiej spisujący się zespół i to właśnie podopieczni Waldemara Fornalika stanęli przed znakomitą okazją do zmiany rezultatu. W 88. minucie Konstantin Vassiliev otrzymał piłkę na jedenastym metrze od Denisa Gojko, jednak Estończyk katastrofalnie przestrzelił, nie trafiając nawet w bramkę. W końcówce meczu w haniebny sposób pomylił się także Michał Kucharczyk, bowiem ten najpierw nie wykończył dobrzej wrzutki Niezgody, a następnie przegrał z Rusovem pojedynek sam na sam.

Mimo gry w dziesiątkę gliwiczanie momentami spisywali się naprawdę dobrze, jednak ostatecznie ulegli oni mistrzom Polski i przegrali pierwsze spotkanie przy Okrzei od 22 września. 
 
 
Piast Gliwice – Legia Warszawa 0:1 (0:1)
 
0:1 – Guilherme – 45’ (k.)
 
Składy:
 
Piast: Szmatuła – Pietrowski, Sedlar, Hebert, Konczkowski – Bukata (82’ Gojko), Dziczek – Mak, Vassiliev, Jagiełło (7’ Rusov) – Papadopulos (64’ Jankowski). Trener: Waldemar Fornalik
Legia: Malarz – Hlousek, Dąbrowski, Pazdan (82’ Astiz), Broź – Moulin (77’ Mączyński), Kopczyński – Hamalainen, Guilherme (86' Pasquato), Kucharczyk – Niezgoda. Trener: Romeo Jozak
 
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)
Żółte kartki: Hlousek, Pazdan, Hamalainen, Dąbrowski (Legia)
Czerwona kartka: Jakub Szmatuła (5’, faul poza polem karnym)
Widzów: 5243
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również