Michał Królik : "Chcę spełnić pokładane we mnie nadzieje"
08.10.2015
SportŚląski : Michał, będzie dodatkowy dreszczyk emocji w związku z tym, że będziesz walczył w Chorzowie?
Michał Królik : Na pewno tak. Będzie to dla mnie coś nowego, choć kilka lat temu miałem już okazję walczyć u siebie. Teraz współorganizatorem będzie klub, w którym prowadzę zajęcia więc na gali będzie wielu znajomych. Jestem zaszczycony, że mogę wystapić przed własną publicznością.
Taka publika może pomóc, czy raczej wrzuca dodatkowy ciężar na plecy?
Powiem tak : mi to na pewno pomoże, delikatny stresik jest, ale będę chciał się odwdzięczyć za doping i dać dobrą walkę
Stoczyłeś 130 amatorskich walk. To pomaga w zawodowej karierze?
Zdecydowanie tak, z każdej walki wyciągam wnioski i staję się lepszy. Podobnie jest w boksie, najlepsi bokserzy toczą wiele amatorskich pojedynków, a później dopiero przechodzą na zawodowstwo. U nas jest o tyle lepiej, że mogę walczyć i amatorsko i zawodowo.
Masz na swoim koncie ogromne sukcesy w kick-boxingu i w K1. Kilka lat temu mówiono o Tobie jako o nadziei polskiego K1.
Dążę do tego by spełnić te nadzieje. Robię swoje, kocham ten sport, oddaje się mu cały. Dlatego też mój pojedynek jako jedyny na gali będzie toczony w K1, za co bardzo dziękuję organizatorom, bo ja z tym wiążę swoją karierę.
Nie chciałeś kiedyś spróbować w MMA?
Myśli może i były, ale ja mam swoje cele w K1, chcę sięgać po największe tytuły. Byłem już blisko - nie udało się, ale jestem młodym zawodnikiem i wszystko przede mną. Póki co skupiam się na jednym.
Z Twoim rywalem na sobotniej gali - Janem Szajko walczyłeś już w Muai Thai i go pokonałeś. Pokonasz go ponownie?
Nie ma innego wyjścia. Mocno się przygotowałem, nie tylko do tej walki, ale do całego sezonu, bo 2 tygodnie temu stoczyłem pojedynek w Londynie, a 2 tygodnie po gali w Chorzowie mam Mistrzostwa Świata, także jestem w formie, ale nie lekceważę przeciwnika, bo wiem na co go stać.
Michał Królik : Na pewno tak. Będzie to dla mnie coś nowego, choć kilka lat temu miałem już okazję walczyć u siebie. Teraz współorganizatorem będzie klub, w którym prowadzę zajęcia więc na gali będzie wielu znajomych. Jestem zaszczycony, że mogę wystapić przed własną publicznością.
Taka publika może pomóc, czy raczej wrzuca dodatkowy ciężar na plecy?
Powiem tak : mi to na pewno pomoże, delikatny stresik jest, ale będę chciał się odwdzięczyć za doping i dać dobrą walkę
Stoczyłeś 130 amatorskich walk. To pomaga w zawodowej karierze?
Zdecydowanie tak, z każdej walki wyciągam wnioski i staję się lepszy. Podobnie jest w boksie, najlepsi bokserzy toczą wiele amatorskich pojedynków, a później dopiero przechodzą na zawodowstwo. U nas jest o tyle lepiej, że mogę walczyć i amatorsko i zawodowo.
Masz na swoim koncie ogromne sukcesy w kick-boxingu i w K1. Kilka lat temu mówiono o Tobie jako o nadziei polskiego K1.
Dążę do tego by spełnić te nadzieje. Robię swoje, kocham ten sport, oddaje się mu cały. Dlatego też mój pojedynek jako jedyny na gali będzie toczony w K1, za co bardzo dziękuję organizatorom, bo ja z tym wiążę swoją karierę.
Nie chciałeś kiedyś spróbować w MMA?
Myśli może i były, ale ja mam swoje cele w K1, chcę sięgać po największe tytuły. Byłem już blisko - nie udało się, ale jestem młodym zawodnikiem i wszystko przede mną. Póki co skupiam się na jednym.
Z Twoim rywalem na sobotniej gali - Janem Szajko walczyłeś już w Muai Thai i go pokonałeś. Pokonasz go ponownie?
Nie ma innego wyjścia. Mocno się przygotowałem, nie tylko do tej walki, ale do całego sezonu, bo 2 tygodnie temu stoczyłem pojedynek w Londynie, a 2 tygodnie po gali w Chorzowie mam Mistrzostwa Świata, także jestem w formie, ale nie lekceważę przeciwnika, bo wiem na co go stać.
Po tej walce chciałbyś zmierzyć się z kimś konkretnym na kolejnej gali Spartan Fight?
Nie będę mówił nazwiskami, ale jest ktoś taki. Przegrałem jedną walkę przez moją głupotę. Nie słuchałem narożnika i to mnie zgubiło. Są plany by w najbliższym czasie stoczyć rewanżowy pojedynek. Jest jedna poprawka, którą trzeba zweryfikować.
Dzięki za rozmowę i wracaj do trenowania chłopaków.
Tak lecę, bo się tak pozabijają bez nadzoru. Dzięki i do zobaczenia na gali.
Polecane
Sporty inne