"Miałem wrażenie, że od pierwszej minuty wszystko jest przeciwko nam"

18.03.2018
Trener Korony Kielce miał po meczu z Górnikiem Zabrze spore pretensje do sędziego. Marcin Brosz z kolei skupił się na pozytywach w grze.
Łukasz Laskowski/Press Focus
Korona Kielce wygrywała z Górnikiem Zabrze już 2:0, ale goście zdołali wyrównać, gdy czerwoną kartkę zobaczył Jakub Żubrowski. To właśnie o tę decyzję największe pretensje do sędziego miał trener gospodarzy. Jego zdaniem Krzysztof Jakubik popełnił więcej błędów i to właśnie arbitra szkoleniowiec obwinia za to, że jego drużyna nie wygrała.

- Jestem trenerem, który patrzy przede wszystkim na siebie i swój zespół. Myślę jednak, że po drugiej bramce Korony decyzje sędziego miały wpływ na mecz. Na 100 % Żubrowski trafił w piłkę. Sprawdzaliśmy to w szatni po meczu. Przed straconą pierwszą bramką faulowany był Możdżeń. Sędzia również tego nie odgwizdał. Nigdy nie komentowałem pracy sędziego. Dziś miałem wrażenie, że od pierwszej minuty wszystko jest przeciwko nam - stwierdził Gino Lettieri.

Trener Korony docenił jednak rywala. - Lepiej weszliśmy w mecz. Pierwsze pięć minut byliśmy agresywni i graliśmy w piłkę. Później było gorzej. W drugiej połowie zrobiliśmy kilka roszad. Górnik zasłużył na ten punkt. Chciałbym skomplementować ten zespół. Po czerwonej kartce grali już tylko goście. Mieliśmy problem z utrzymaniem się przy piłce - przyznał. Podkreślić należy, że zabrzanie według statystyk dostarczanych przez Ekstraklasę SA lepsi byli także przed przerwą. Oddali trzy razy więcej strzałów, częściej też utrzymywali się przy piłce. Po czerwonej kartce ich przewaga tylko się powiększyła. Łącznie Górnik oddał 15 strzałów (3 celne), a Korona 6 (3 celne). Posiadanie piłki: 61%-39% na korzyść śląskiej ekipy.

Sporą część strzałów Górnik oddał po stałych fragmentach gry, co zaznaczył trener po spotkaniu. - Stwarzamy dużo okazji, mieliśmy więcej stałych fragmentów gry niż poprzednio, co mnie cieszy - podkreślił Marcin Brosz. - Oglądaliśmy bardzo dobry mecz. Emocjonujący od pierwszego gwizdka. Spotkanie nie ułożyło się tak jak sobie zaplanowaliśmy. Najpierw karny i bramka, w drugiej połowie drugi gol, gdy wydawało się, że mamy przewagę. Pokazaliśmy charakter. Walczyliśmy do końca, co dostrzegli kibice, dziękując po meczu - dodał szkoleniowiec.

- Należy też zwrócić uwagę na ilość ludzi na meczu. Gramy przecież dla kibiców. Niemal 6 tysięcy w takich warunkach to dobre warunki. Warto podkreślić bardzo dobrą atmosferę i doping na trybunach. Brawa również za przygotowanie płyty - zakończył trener Górnika.
źródło: gornikzabrze.pl / SportSlaski.pl

Przeczytaj również