Merda czeka na oferty

07.11.2008
Łukasz Merda, bramkarz Podbeskidzia Bielsko-Biała, wraca do zdrowia i jednocześnie zastanawia się nad zmianą barw. - Jeśli pojawi się oferta z rzędu tych nie do odrzucenia, to odejdę - przyznaje.
Golkiper Podbeskidzia doznał urazu przyczepu mięśnia czworogłowego niespełna miesiąc temu, w meczu przeciw Turowi Turek. Początkowo wydawało się, że czekać go będzie kilka, ewentualnie kilkanaście dni przerwy. I rzeczywiście, Merda dosyć szybko wrócił do treningów. Wówczas jednak kontuzja odezwała się na nowo. - Pospieszyłem się. Mięsień nie był jeszcze w tak dobrym stanie, by wytrzymać duże obciążenie - wyjaśnia 31-latek. - Bardzo chciałem zagrać w spotkaniu ze Zniczem Pruszków. To był błąd. Gdybym nieco poczekał, to byłbym gotów na niedzielne starcie z Wisłą Płock. A tak czekają mnie jeszcze mniej więcej dwa tygodnie przerwy - rozkłada ręce bramkarz bielszczan.

Tym samym może się okazać, że wspomniana potyczka z Turem była dla niego ostatnią w barwach Podbeskidzia. Piłkarz nie zdąży bowiem wykurować się na ostatnią tegoroczną kolejkę, a niewykluczone, że następną rundę rozpocznie już w innych barwach. Wszystko za sprawą kontraktu, który wygasa wraz z końcem roku. Czy istnieje szansa na jego przedłużenie? - Do tego są potrzebne chęci z obu stron. Teraz najważniejsze jest, by Łukasz wrócił do zdrowia - zaznacza Marcin Brosz, szkoleniowiec "górali".

Sam zainteresowany nie chce składać żadnych deklaracji. - Nie mogę w tym momencie zapewnić, że na pewno zostanę w Bielsku-Białej. Zabiegają o to władze klubu. Umówiliśmy się na rozmowy na początek grudnia - zdradza doświadczony bramkarz, ale po chwili dodaje. - No chyba, że pojawiłaby się oferta z rzędu tych nie do odrzucenia. Na razie w tym temacie panuje cisza. Kto wie, może jest to cisza przed burzą... Dlatego chcę jeszcze poczekać kilka tygodni. Zostawiam sobie furtkę - nie kryje Merda.

Czy obsada bramki zespołu ucierpiałaby na ewentualnym pożegnaniu z podstawowym dotychczas golkiperem? - Sebastian Szymański, który stoi ostatnio między słupkami, prezentuje się naprawdę dobrze. Zresztą w czasie okresu przygotowawczego obydwaj szli łeb w łeb. Szymański był może nawet o krok przed Merdą, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się postawić na Łukasza. Pamiętajmy też, że w odwodzie cały czas jest Grzegorz Burandt. To młody chłopak, ale już teraz prezentuje wysokie umiejętności. Nie można wykluczyć, że i on niebawem dostanie szansę gry w lidze - twierdzi Brosz.
autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również