Mecze walki też trzeba wygrywać. Odra ma lidera
23.09.2017
Na tą informację kibice Odry czekali blisko 1,5 miesiąca po pojawieniu się Daisuke Matsuiego w Polsce. Japończyk, który na swoim koncie miał już dwa krótkie epizody w opolskim klubie, w końcu osiągnął odpowiednią dyspozycję i po raz pierwszy pojawił się w wyjściowej jedenastce drużyny trenera Smyły. Doświadczony pomocnik, tak jak większość zawodników obu drużyn, miał jednak ograniczoną możliwość udowodnienia swoich umiejętności. Wszystko przez warunki atmosferyczne i podmokłą murawę, które przeszkadzały w grze w piłkę.
Lepsze wrażenie na placu gry robił zespół Stali, który posiadał optyczną przewagę, a największe zagrożenie sprawiał bardzo aktywny od początku spotkania Leandro. Boczny obrońca często dośrodkowywał piłkę z lewej strony boiska, licząc na to, że któryś z zawodników ofensywnych umieści ją w siatce. Tak jednak się nie stało, gdyż podopieczni Zbigniewa Smółki oddali tylko jeden celny strzał - w 13. minucie pewnie poradził sobie z nim Weinzettel.
Gospodarze szukali swoich szans głównie po strzałach z dystansu, a jeden z nich był szczególnie blisko realizacji. W 21. minucie najlepszy strzelec 1. Ligi w tym sezonie, Marcin Wodecki, popisał się efektowną próbą z około 25 metra. Radosław Majecki był jednak dobrze dysponowany i popisał się w tamtej sytuacji fenomenalną interwencją.
Złymi warunkami atmosferycznymi nie należy jednak usprawiedliwiać postawy obu drużyn w drugiej połowie - w poczynania Odry i Stali wkradła się nerwowość, na boisku dominowała głównie niedokładność. Żadnego usprawiedliwienia nie można też znaleźć dla Rafała Grodzickiego, który w drugim meczu z rzędu popisał się fatalną interwencją. Choć w meczu z GKS-em Katowice przeszła bez większych konsekwencji, tym razem defensor Stali sprokurował karnego, który kosztował jego drużynę stratę punktów. Odra skrzętnie skorzystała z prezentu, a Szymon Skrzypczak pewnie umieścił piłkę w bramce po strzale z jedenastu metrów. Trafienie to nie ożywiło już przebiegu rywalizacji i tym samym gospodarze odnoszą bardzo ważne zwycięstwo. Zawodnicy z Opola mogą być z siebie dumni także dlatego, że przez najbliższe kilka godziny będą liderami Nice 1. Ligi. Z pewnością opolanie z będą oczekiwać na korzystne wyniki meczów w Legnicy (Miedź-Podbeskidzie) i Chojniach (Chojniczanka-Olimpia).
Lepsze wrażenie na placu gry robił zespół Stali, który posiadał optyczną przewagę, a największe zagrożenie sprawiał bardzo aktywny od początku spotkania Leandro. Boczny obrońca często dośrodkowywał piłkę z lewej strony boiska, licząc na to, że któryś z zawodników ofensywnych umieści ją w siatce. Tak jednak się nie stało, gdyż podopieczni Zbigniewa Smółki oddali tylko jeden celny strzał - w 13. minucie pewnie poradził sobie z nim Weinzettel.
Gospodarze szukali swoich szans głównie po strzałach z dystansu, a jeden z nich był szczególnie blisko realizacji. W 21. minucie najlepszy strzelec 1. Ligi w tym sezonie, Marcin Wodecki, popisał się efektowną próbą z około 25 metra. Radosław Majecki był jednak dobrze dysponowany i popisał się w tamtej sytuacji fenomenalną interwencją.
Złymi warunkami atmosferycznymi nie należy jednak usprawiedliwiać postawy obu drużyn w drugiej połowie - w poczynania Odry i Stali wkradła się nerwowość, na boisku dominowała głównie niedokładność. Żadnego usprawiedliwienia nie można też znaleźć dla Rafała Grodzickiego, który w drugim meczu z rzędu popisał się fatalną interwencją. Choć w meczu z GKS-em Katowice przeszła bez większych konsekwencji, tym razem defensor Stali sprokurował karnego, który kosztował jego drużynę stratę punktów. Odra skrzętnie skorzystała z prezentu, a Szymon Skrzypczak pewnie umieścił piłkę w bramce po strzale z jedenastu metrów. Trafienie to nie ożywiło już przebiegu rywalizacji i tym samym gospodarze odnoszą bardzo ważne zwycięstwo. Zawodnicy z Opola mogą być z siebie dumni także dlatego, że przez najbliższe kilka godziny będą liderami Nice 1. Ligi. Z pewnością opolanie z będą oczekiwać na korzystne wyniki meczów w Legnicy (Miedź-Podbeskidzie) i Chojniach (Chojniczanka-Olimpia).
Odra Opole - Stal Mielec 1:0 (0:0)
1:0 - Szymon Skrzypczak (k.) - 71'
Odra: Weinzettel – Brusiło, Baran, Cverna, Winiarczyk – Habusta, Wepa, Matsui (64' Niziołek) – Żagiel (46' Maćczak), Skrzypczak, Wodecki (64' M. Gancarczyk). Trener: Mirosław Smyła.
Stal: Majecki – Leandro, Grodzicki, Kiercz, M.Gancarczyk – Banaszewski, Getinger, Janota (89' Sadzawicki), Górka (77' Swędrowski), Wroński – Djermanović (77' Marciniec). Trener: Zbigniew Smółka.
Żółte kartki: Skrzypczak, Winiarczyk, Wepa (Odra) - Getinger, Janota, Banaszewski, Grodzicki (Stal)
Czerwona kartka: Janota (za dwie żółte, 90+2', na ławce rezerwowych)
Sędzia: Wojciech Myć (Lublin)
1:0 - Szymon Skrzypczak (k.) - 71'
Odra: Weinzettel – Brusiło, Baran, Cverna, Winiarczyk – Habusta, Wepa, Matsui (64' Niziołek) – Żagiel (46' Maćczak), Skrzypczak, Wodecki (64' M. Gancarczyk). Trener: Mirosław Smyła.
Stal: Majecki – Leandro, Grodzicki, Kiercz, M.Gancarczyk – Banaszewski, Getinger, Janota (89' Sadzawicki), Górka (77' Swędrowski), Wroński – Djermanović (77' Marciniec). Trener: Zbigniew Smółka.
Żółte kartki: Skrzypczak, Winiarczyk, Wepa (Odra) - Getinger, Janota, Banaszewski, Grodzicki (Stal)
Czerwona kartka: Janota (za dwie żółte, 90+2', na ławce rezerwowych)
Sędzia: Wojciech Myć (Lublin)
Polecane
I liga
Przeczytaj również
24.07.2022
24.07.2022
"GieKSa" w szoku przy pustym Blaszoku