Mateusz Możdżeń: tym remisem przeszliśmy do historii

05.10.2015
Podbeskidzie, choć zremisowało z Koroną 0-0, a w meczu nie oddało ani jednego strzału zdolnego zagrozić bramce kielczan, zdaniem Mateusza Możdżenia napisało nową historię. O co chodzi?
Łukasz Laskowski/Press Focus
Do sobotniego meczu "Górale" ani razu nie zdobyli choćby punktu grając z Koroną na ich stadionie. Do tego historycznego wydarzenia, z odrobiną humoru, podszedł Mateusz Możdżeń.

– Właśnie się dowiedziałem, ze to pierwsza zdobycz punktowa Podbeskidzia na terenie Korony. Cieszy ten remis, bo w pewnym sensie przejdziemy do historii (śmiech), trener też powiedział nam, ze powinniśmy szanować ten jeden punkt, tym bardziej, ze w końcówce Zubi uratował nas przed stratą gola. My sami jakiś 100%, klarownych okazji chyba nie mieliśmy, brakowało nam tego ostatniego podania, wykończenia. Spotkanie to można śmiało określić meczem walki, sporo kartek, dużo fauli, także ostrych. Za często graliśmy długą piłką i potem trzeba było sporo biegać żeby ją odzyskać. Zawodnicy Korony dobrze zbierali drugie piłki, wygrywali przebitki i przez to była spora gonitwa w naszej drużynie.
 
W poniedziałek spotykamy się na testach i ruszamy pełną parą z treningami, jest nad czym pracować. Myślę, że przećwiczymy warianty taktyczne, ale dużo uwagi trener skupi na przygotowaniu fizycznym, bowiem wydaje się nam, że możemy dać z siebie wiele więcej. Przerwa na kadrę będzie również dobrą okazją, żeby lepiej poznać się z trenerem, bo można powiedzieć, że te ostatnie trzy mecze były na wariackich papierach. Teraz mamy czas żeby na spokojnie dograć się z trenerem i poznać czego oczekuje od nas jako drużyny i indywidualnie. Na pewno widać poprawę, w pucharze graliśmy wyrównane zawody ze Śląskiem, a w lidze pokonaliśmy Górnika i dziś remis z Koroną – mówił po spotkaniu w Kielcach pomocnik Podbeskidzia. 
źródło: SportSlaski.pl
autor: DH

Przeczytaj również