Martin Konczkowski: Nasi kibice zasługują na zwycięstwo jak nikt inny w lidze"

03.05.2016
Można Ruch Chorzów chwalić za zremisowane spotkanie z Legią Warszawa, czy niezły bój z Wisłą Kraków (2:3). Jednak punktów w tych starciach "Niebiescy" nie wywalczyli zbyt wielu. Podobnie było w ostatnim boju podopiecznych Waldemara Fornalika z Cracovią. O powodach takiego stanu rzeczy rozmawialiśmy z Martinem Konczkowskim, jednym z najbardziej niedocenianych piłkarzy w Ekstraklasie. Tymczasem urodzony w Rudzie Śląskiej piłkarz należy do pierwszoplanowych postaci chorzowskiej ekipy.
Łukasz Sobala/PressFocus
- Wyniki są złe i to wszyscy widzą. Przegrywamy już niezależnie od tego, czy gramy u siebie, czy na wyjeździe. Aczkolwiek w większości tych meczów gra nie wyglądała źle w naszym wykonaniu. Sam nie wiem, czego nam zabrakło. Czy był to brak szczęścia, czy mieliśmy pecha? - zastanawiał się w rozmowie z portalem SportŚląski.pl wychowanek Wawelu Wirek.

- Przegrywaliśmy spotkania, które były na styku, w których brakowało jednego gola. W meczu z Cracovią też to my prowadziliśmy grę, ale zabrakło kropki nad "i", którą było ostatnie podanie, czy wykończenie. Byliśmy za mało agresywni i za mało pazerni, aby zdobyć bramkę - kontynuował Konczkowski.

Ruch w lidze nie wygrał już od ośmiu meczów. Po raz ostatni szalę zwycięstwa na swoją stronę "Niebiescy" przechylili w starciu z Pogonią Szczecin, które miało miejsce siódmego marca. - Brakuje nam jednego zwycięstwa, które wpłynie na nas pozytywnie. Przypuszczamy, że gdybyśmy wygrali z Legią, to wiara w zespole by podskoczyła. Często jest u nas tak, że gra jest niezła, ale nie ma to przełożenia na wynik. To jest nasz główny problem - wyjaśnił "Konczi".

Ostatnio dużo mówi się o Ruchu w kontekście pożyczki, jaką klub z Chorzowa ma otrzymać od miasta. Dyplomatycznie na ten temat wypowiedział się zawodnik przedstawicieli 14-krotnych mistrzów Polski. - Wiemy, jak wygląda sytuacja finansowa klubu i zdajemy sobie sprawę z tego, że władze starają się o pożyczkę. Gdyby ona została udzielona, mogłoby być w Ruchu naprawdę dobrze, ale nie chcemy za bardzo o tym myśleć, bo my piłkarze nie mamy wpływu na to, czy pieniądze w klubie się pojawią, czy nie. Skupiamy się na treningach i meczach, bo to jest nasza praca - powiedział Konczkowski.

W najbliższą sobotę "Niebiescy" na wyjeździe zmierzą się z Lechią Gdańsk. U prawego obrońcy chorzowian nie brakuje wiary w to, że Ruch w końcu się przełamie i sięgnie w tym sezonie po pełną pulę. - Wierzę, że jeszcze w tym sezonie kibice doczekają się naszego zwycięstwa, bo zasługują na to, jak nikt inny w lidze - zakończył 22-latek.
autor: Łukasz Pawlik

Przeczytaj również