Marcin Pietrowski: "Legia musi, my możemy. To stawia nas w niezłym położeniu"

02.05.2016
W niedzielnym starciu czwartej kolejki fazy finałowej rozgrywek Ekstraklasy piłkarze Piasta Gliwice odnieśli 19 zwycięstwo w sezonie. Swój wkład w wygraną z Pogonią Szczecin miał Marcin Pietrowski, zaliczając szóstą asystę w 31 ligowym spotkaniu. W rozmowie z naszym portalem zawodnik opowiedział o boju z "Portowcami", kibicach, oraz zbliżającej się bitwie o tytuł z Legią Warszawa.
Łukasz Laskowski/PressFocus
- Przed meczem z Pogonią nie myśleliśmy za bardzo o tym, że możemy zrównać się punktami z liderem rozgrywek. Raczej skupiliśmy się na tym, że czeka nas trudne spotkanie z Pogonią, która jest nieco bardziej fizycznym zespołem, niż te, z którymi mierzyliśmy się ostatnio. Tak było w rzeczywistości, ale byliśmy przygotowani do walki "na noże" - mówił w rozmowie ze SportŚląski.pl były zawodnik Lechii Gdańsk.

W trakcie potyczki "Piastunek" z Pogonią według opinii kilku kibiców gliwiczanie zagęścili środek pola, chcąc sprawdzić efekty takiej gry, która może być wykorzystana właśnie w starciu z wicemistrzami Polski w najbliższą niedzielę. W tej kwestii głos zabrał Pietrowski. - To, że zagraliśmy blisko siebie w drugiej linii, nie miało żadnego wpływu na to, że wkrótce czeka nas mecz z Legią. Na każde spotkanie mamy swój pomysł na grę. Trener zawsze przygotowuję nam kilka wariantów i tak było również w pierwszej połowie meczu z Pogonią. W pewnym sensie dostosowujemy się do przeciwnika, z którym gramy, ale chcemy również grać swoją piłkę - zaznaczył 28-latek.

Po raz jedenasty w trwającej kampanii gliwiczanie wygrali na swoim stadionie. W opinii piłkarza "Niebiesko-czerwonych" wpływ na to ma wsparcie ze strony kibiców. - Wiadomo, że na wyjazdach gra się troszkę ciężej. Wpływ na to ma między innymi liczba fanów, którzy są na stadionie i wspierają Cię. To ma znaczenie, biorąc pod uwagę wsparcie psychiczne. Gdy niesie się doping naszych kibiców przy Okrzei, da się to odczuć, gdy gramy na obiektach rywali brakuje nam jednak wsparcia naszego dwunastego zawodnika w postaci naszych fanów - wyjaśnił dwukrotny młodzieżowy reprezentant Polski.

Hitem piątej serii gier fazy finałowej będzie bezsprzecznie konfrontacja Legii z Piastem. Chociaż w roli faworytów tego starcia przystąpią gospodarze, to według Pietrowskiego może to wyjść z korzyścią dla Piasta. - Opinia jest taka, że Legia jest murowanym faworytem do mistrzostwa. O nas trochę zapomniano, ale ostatnio przypomnieliśmy się wszystkim. My tak na dobrą sprawą nic nie musimy. W tym sezonie radzimy sobie w lidze bardzo dobrze. Jednak do końca zostały trzy kolejki. Do stolicy wybieramy się po zwycięstwo, bo bardzo tego chcemy, Legia musi wygrać, my możemy i to stawia nas w niezłym położeniu - zakończył.

W tabeli polskiej ekstraklasy team dowodzony przez Radoslava Latala ma na swoim koncie 37 punktów. Warto przypomnieć, że w delegacji gliwiczanie nie wygrali już od... 20 listopada minionego roku, gdy w pokonanym polu Piast pozostawił Termalikę Bruk-Bet Nieciecza.
autor: Łukasz Pawlik

Przeczytaj również