Marcin Komenda: "W drużynie jest mentalność zwycięzcy"

29.09.2017
Już dziś po długiej przerwie wracają rozgrywki siatkarskiej Plusligi. Na swoją inaugurację czeka GKS Katowice, którego czeka jutro wyjazdowy pojedynek w Radomiu z miejscowym Cerradem. - Myślę, że potencjał w zespole jest naprawdę spory. Z tego co zdążyłem już zauważyć, to w drużynie jest wielu chłopaków z charakterem, z mentalnością zwycięzcy. W każdym meczu chcemy grać na 100 procent, a jeżeli uda nam się utrzymać przez cały sezon równą i stabilną formę, to możemy zająć naprawdę solidną pozycję w tabeli - przyznaje w wywiadzie z naszym portalem nowy siatkarz GKS-u, Marcin Komenda. 
Rafał Rusek/Press Focus
Przed sezonem GieKSa dokonała kilku znaczących wzmocnień, a jednym z nich został 21-letni Marcin Komenda z Effectoru Kielce. Zawodnik ten ma za sobą naprawdę dobry okres, gdyż oprócz transferu do lepszego klubu, otrzymał powołanie do szerokiego składu reprezentacji Polski. - Bardzo się cieszę, że ostatni sezon był w udany i owocny, chciałbym cały czas trzymać stabilną i równą dyspozycję. Jedynie jestem nieusatysfakcjonowany z miejsca z tabeli, jakie zajęliśmy w minionym sezonie z moim byłym klubem, bo często zdarzały nam się dobre mecze. Dużo dała mi także możliwość trenowania z reprezentacją  - pod względem obycia i poznania siatkarzy z najwyższego poziomu. Nauczyłem się wiele nie tylko od nich, ale również od sztabu szkoleniowego. W ramach awansu sportowego rozpatruje także swój transfer do GieKSy – klubu z aspiracjami, chcącego cały czas iść do przodu, a to w sporcie jest najważniejsze – przyznaje w wywiadzie z naszym portalem wspomniany Marcin Komenda.
 
Oprócz 21-latka do klubu dołączył doświadczony Dominik Witczak, Słowak Emanuel Kohut i przyjmujący z Argentyny – Gonzalo Quiroga. Za kluczowy ubytek z kolei należy uznać byłego kapitana zespołu, Marco Falaschiego, który zasilił szeregi ZAKS-y Kędzierzyn Koźle. Tym samym Komenda będzie miał nieco ułatwioną drogę wejścia do pierwszego składu, gdyż doświadczony Włoch występuje tak jak on na pozycji rozgrywającego. - Na pewno Marco niejednokrotnie już udowodnił, jakim jest klasowym zawodnikiem, jednak jego odejścia nie łączę z moim przyjściem. Staram się robić swoje i na pewno postaram się z Maćkiem Fijałkiem stworzyć fajny, zgrany duet. Będę robić wszystko, by sprostać wszystkim oczekiwaniom oraz żebyśmy mogli cieszyć się na koniec sezonu z dobrego wyniku w Pluslidze – dodaje nowopozyskany siatkarz GKS-u. 
 
W minionym sezonie PlusLigi GieKSa zajęła solidne, dziesiąte miejsce, jednak ambicje w klubie sięgają wyżej. -  Na pewno chcemy poprawić miejsce z zeszłego sezonu i w każdym meczu prezentować się, tak jak najlepiej potrafimy. Myślę, że potencjał w zespole jest naprawdę spory. Z tego co zdążyłem już zauważyć, to w drużynie jest wielu chłopaków z charakterem, z mentalnością zwycięzcy. W każdym meczu chcemy grać na 100 procent, a jeżeli uda nam się utrzymać przez cały sezon równą i stabilną formę, to możemy zająć naprawdę solidną pozycję w tabeli i dzięki temu każdy będzie mógł popatrzeć w lustro i powiedzieć, że zrobił wszystko co w swojej mocy – mówi były rozgrywający Effectora Kielce. 
 
Podopieczni Piotr Gruszki rozpoczną ligowe zmagania jutro w meczu z Cerradem w Radomiu. Prawdziwa gratka dla kibiców szykuje się jednak w najbliższą środę, gdyż spotkanie z Łuczniczką Bydgoszcz zostanie rozegrane w słynnym Spodku. - Dokładnie tak. Pierwszy mecz gramy w Radomiu z Cerradem, który w tym sezonie ma naprawdę mocną pakę. Mimo tego jest to zespół w naszym zasięgu i jeżeli utrzymamy dobrą formę, to możemy się pokusić tam o dobry wynik. Druga kolejka będzie dla nas wielkim wydarzeniem, gdyż będziemy mogli zagrać w mekce polskiej siatkówki – w Spodku. Dla każdego siatkarza to ogromna nobilitacja i bardzo się cieszę, że będziemy mogli tam zagrać w meczu z Bydgoszczą. Mam nadzieję, że publiczność dopisze – przyznaje siatkarz.
 
Z pewnością wielu kibiców chciałoby, by GKS opuścił kameralną halę w Katowicach-Szopienice i przeniósł się na stałe do wspomnianej mekki polskiej siatkówki. Takie rozwiązanie może jednak nie znaleźć ujścia w praktyce. -  Z tego co wiem, to mecze ze ścisłą czołówką Plusligi będą rozgrywane właśnie w Spodku, a resztę spotkań rozegramy w naszej hali w Szopienicach. Wszystko jednak zweryfikuje terminarz, a rozgrywanie wszystkich meczów w Spodku raczej nie będzie możliwe z powodów logistycznych. Wiadomo, że hala ta jest często używana, dlatego obecne funkcjonujące rozwiązanie jest niemal idealne – dodaje Komenda, uważany za jedną z nadziei polskiego rozegrania. 
 
Spokojne przygotowania do rozpoczęcia sezonu mogą być jednak zaburzone z powodu ciągłych spekulacji, związanych z trenerem Piotrem Gruszką. Szkoleniowiec, prowadzący katowiczan od roku, cały czas pozostaje jednym z głównych kandydatów do funkcji selekcjonera reprezentacji Polski w miejsce Ferdinando de Giorgiego. - Spokojnie się przygotowujemy do sezonu, nie zważając na powstałe spekulacje. To nie od nas zależy, a od ludzi, zasiadających w Polskim Związku Piłki Siatkowej. Dopóki nie ukażą się żadne oficjalne informacje, to trudno rozszyfrować, kto zostanie nowym selekcjonerem naszej reprezentacji. Nie wiemy jak to się wszystko potoczy, dlatego nie zaprzątamy sobie tym głowy, robimy swoje i chcemy po prostu osiągnąć fajny wynik – przynaje 21-letni siatkarz.
źródło: własne/sportslaski.pl
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również