"Mam nadzieję, że moje odejście nie odbije się negatywnie na drużynie"

07.01.2017
Po Piotrze Ćwielongu i Łukaszu Hanzelu pokład niebieskiego okrętu opuszcza Leszek Dyja, trener przygotowania fizycznego Ruchu. - Mimo tego, że zdecydowałem się na odejście to zadeklarowałem swoją pomoc. Nie wyobrażam sobie, żeby ta praca którą zapoczątkował dr Wielkoszyński, nie była kontynuowana - mówi były członek sztabu reprezentacji Polski.
Łukasz Laskowski/PressFocus
Leszek Dyja pracował w Chorzowie 8 lat. Na Cichej poza Waldemarem Fornalikiem, pracował również z Jackiem Zielińskim i Janem Kocianem. - Każdy piłkarz, czy trener ma swoje wielkie zalety, ale także słabe strony. Każdy sztab to był nowy rozdział i w historii klubu i mojej współpracy. Każdy trener wprowadził coś nowego, od wszystkich czegoś się nauczyłem - mówi Dyja, który przyznaje, że najwięcej zawdzięcza obecnemu szkoleniowcowi "niebieskich" - Przede wszystkim podziękowania należą się Waldemarowi Fornalikowi, który stanął na głowie, aby moją osobę ściągnąć do Chorzowa. Za to jestem mu bardzo wdzięczny. Również osobom zarządzającym, bo dali mi szansę i obdarzyli wielkim zaufaniem nawet wtedy, gdy zmieniały się sztaby szkoleniowe. To jest kawał czasu. Moje serce zawsze będzie bliskie Ruchowi. 

Ruch po raz pierwszy od lat zimowe przygotowania przepracuje bez jednej z kluczowych postaci sztabu szkoleniowego. - Sztab szkoleniowy w postaci Waldemara Fornalika, Tomka Fornalika i Marka Wleciałowskiego to osoby, które bardzo blisko kiedyś współpracowały z dr Wielkoszyńskim i tę filozofię treningu znają. Przeszliśmy razem niejeden okres przygotowawczy i myślę, że jeśli pójdą tą samą drogą to wszystko będzie w porządku. Mam nadzieję, że odejście mojej osoby nie odbije się negatywnie na drużynie - uspokaja Dyja.

Specjalistę od przygotowania fizycznego łączono między innymi z drużyną piłkarek ręcznych... chorzowskiego Ruchu. Dyja nie chce jednak składać deklaracji i - jak sam twierdzi - nie podjął jeszcze decyzji co do kolejnych etapów kariery. - Mam oferty z innych klubów, ale na dzień dzisiejszy nie związałem się z żadnym z nich. Na razie o tym nie myślę tylko korzystam z przerwy świąteczno-noworocznej i czas poświęcam rodzinie. Na jakiś czas chcę się odciąć od tego wszystkiego. Po tym okresie przyjdzie czas na podejmowanie decyzji, ale jakie one będą tego jeszcze nie wiem - mówi przytaczany przez oficjalną stronę Ruchu.
źródło: własne/ruchchorzow.com.pl
autor: ŁM

Przeczytaj również