Listopadowe odkrycia Mandrysza. Gdzie oni byli całą jesień?

29.11.2017
- Młodzież napiera na pierwszy skład - deklaruje odważnie Rafał Kuliński. 22-latek stał się prawdziwym odkryciem katowickiego GKS-u na finiszu jesiennych zmagań o punkty. Swoją pierwszą szansę przy Bukowej wykorzystał również Wojciech Słomka. Obaj przed przygotowaniami do rundy wiosennej mają zatem powody do optymizmu.
Krzysztof Porębski/PressFocus
Wyjściowa jedenastka katowickiego GKS-u w końcówce ligowego roku została solidnie odświeżona. Trener Piotr Mandrysz w związku z problemami kadrowymi musiał dać szanse tym, którzy wcześniej częściej niż na ławce rezerwowych przesiadywali na... trybunach. Modzi Rafał Kuliński i Wojciech Słomka listopadowy egzamin Piotra Mandrysza zdali jednak co najmniej na solidną "piątkę".

Kuliński, wobec kartkowej absencji Bartłomieja Kalinkowskiego wskoczył do składu Katowic w Siedlcach, przed meczem z tamtejszą Pogonią. - Rafał w obliczu naszych problemów kadrowych dostał swoją drugą szansę. Miał ją też na początku sezonu, ale pamiętajmy, że trafił tutaj z IV ligi. To olbrzymi przeskok i w starciu z Puszczą było to widać - zwraca uwagę trener GKS-u, Piotr Mandrysz. Jego słowa potwierdza zresztą sam Kuliński. - To nie jest tak, że teraz osiągnąłem jakąś dużo wyższą formę niż u progu rozgrywek. Ale musiałem być cierpliwy. I faktycznie różnica między IV a I ligą jest bardzo duża. Piłka jest tu szybsza, do tego bardziej atletyczna - wskazuje 22-letni Kuliński.

Na drugą szansę musiał poczekać zatem aż 3 miesiące. Pojawił się nawet temat jego wypożyczenia do II-ligowego Rozwoju, ale Piotr Mandrysz zapewnił zawodnika, że ten będzie mu naprawdę potrzebny. I słowa dotrzymał. - W Siedlcach został po prostu nagrodzony za cierpliwość, wcześniej... nie był gotowy. W ostatnich tygodniach na treningach był jednym z tych, którzy najmocniej imponowali codzienną pracą na treningu - tłumaczy Mandrysz.

Kuliński nieźle wypadł w Siedlcach, rozegrał też bardzo dobre spotkanie z Miedzią. Doskonale wywiązywał się z roli defensywnego pomocnika, przejął sporo piłek, był dokładny, długimi piłkami uruchomił kilka ataków swojej drużyny. No i zaliczył asystę, z rzutu wolnego posyłając piłkę "na nos" Wojciecha Kędziory, który zdobył gola na wagę wygranej w ostatnim ligowym meczu "GieKSy" w tym roku. - Czy żałuję, że liga akurat teraz się kończy? Nie ma powodu. Teraz będę miał czas, by naprawdę dobrze przygotować się do wiosny i zasłużyć na zaufanie trenera - trzeźwo ocenia sytuację Kuliński.  - Ta zima może w jego przypadku zdecydować o ocenie tego, na co faktycznie Rafała stać. A ja wierzę, że potrafi grać jeszcze lepiej niż w ostatnich meczach - tłumaczy Mandrysz. 22-latek, poza częstszą grą liczy też na to, że uda mu się zaliczyć premierowe trafienie w barwach I-ligowca. - I jeśli wpadnie, to najprawdopodobniej ze stałego fragmentu gry - uśmiecha się były zawodnik tarnogórskiego Gwarka, który uderzenie z dystansu ma naprawdę solidne.

Całkiem niespodziewanie w meczu z Miedzią I-ligowy debiut zaliczył również Wojciech Słomka. 19-latek sprowadzony latem z Wisły Kraków, który w poważnej piłce zanotował raptem jeden epizod na szczeblu Ekstraklasy został rzucony na lewą obronę by zastąpić pauzującego za kartki Mateusza Mączyńskiego. - Trafił do nas jako skrzydłowy. Na tej pozycji przegrywał rywalizację z Oktawianem Skrzeczem i z moim synem (Pawłem Mandryszem - przyp.red.). W obliczu problemów jakie mamy z na lewej obronie, a jednocześnie znając atuty Wojtka do tej pozycji przymierzałem go właściwie od połowy rundy - opowiada Piotr Mandrysz, pytany dlaczego poza pucharowym epizodem Słomka przez całą jesień "nie powąchał" murawy.

Miejsce w składzie dostał dopiero na pożegnanie roku z Miedzia i... - Wypadł naprawdę dobrze, był jednym z tych piłkarzy którzy w znacznym stopniu przyczynili się do wygranej. To dobry prognostyk przed rundą wiosenną - przekonuje Piotr Mandrysz. A w jego słowa mocno wierzą ci, którzy listopadowe szanse chyba wykorzystali. - Młodzież napiera na pierwszy skład - deklaruje odważnie Rafał Kuliński.
autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również