Lider zdemolowany! GKS dokonał niemożliwego!

15.04.2017
Jak oni to zrobili?! GKS Tychy po doskonałym meczu wygrywa na boisku Chojniczanki 4:1. To pierwsze wyjazdowe zwycięstwo tyszan w tych rozgrywkach.
Łukasz Sobala/PressFocus
W przedmeczowej zapowiedzi pisaliśmy o tym, że ciężko o podstawy do optymizmu przed tym meczem, ale jakże się pomyliliśmy! Co prawda pierwsze minuty należały do gospodarzy, którzy zepchnęli piłkarzy Jurija Szatałowa do defensywy, ale z ich ataków niewiele wynikało. Tyszanie od pierwszych minut nastawili się na grę z kontry i w 26 minucie mieliśmy tego efekt. Po prostopadłym zagraniu z głębi pola w sytuacji sam na sam znalazł się Świerczok, który płaskim strzałem pokonał Budziłka, który tym samym kończy serię 335 minut bez straty gola. Ten gol zupełnie rozbił gospodarzy, którzy od tego momentu nie potrafili stworzyć ani jednej dogodnej sytuacji. GKS tymczasem złapał wiatr w żagle i jeszcze przed przerwą miał kilka okazji do podwyższenia rezultatu. Głównie za sprawą Świerczoka, który raz po raz niepokoił bramkarza Chojniczanki.

Na drugą połowę gospodarze wyszli bardzo zmotywowani i byli bliscy wyrównania w 51 minucie, ale po strzale Zawistowskiego fenomenalna interwencją popisał się Florek. W 75 minucie bramkę na 2:0 po dośrodkowaniu Grzeszczyka strzałem głową zdobył Boczek. Chwilę później jednak Chojniczanka zdobyła kontaktowego gola za sprawą Rybskiego, który również głową pokonał bramkarza. W tym momencie kibice z Tychów zaczęli wspominać spotkanie w Mielcu, gdzie GKS również na 15 minut przed końcem prowadził 2:0, a mimo to przegrał 2:3. Piłkarze Piotra Gruszki nie mając nic do stracenia rzucili do ataku wszystkie siły, a dzięki temu na ich połowie zrobiło się sporo miejsca. Tyszanie wykorzystali to w 87 minucie kiedy to akcję lewą stroną przeprowadził Grzeszczyk, który wyłożył piłkę Kowalskiemu, a ten bez problemów skierował piłkę do pustej bramki. kapitan GKS-u był zdecydowanie najlepszym piłkarzem na boisku i on również wpisał się na listę strzelców. W doliczonym czasie gry Grzeszczyk podszedł do rzutu wolnego i pięknym strzałem w samo okienko ustalił wynik spotkania na 1:4.

Tyszanie odrobili więc to co stracili w meczu z Chrobrym. W następnej kolejce zmierzą się na własnym stadionie ze Stomilem, który również zamieszany jest w walkę o utrzymanie.

Chojniczanka - GKS Tychy 1:4 (0:1)

0:1 Świerczok, 26 min.
0:2 Boczek, 75 min. (głową)
1:2 Rybski, 78 min. (głową)
1:3 Kowalski, 87 min.
1:4 Grzeszczyk, 95 min.

Chojniczanka: Budziłek – Podgórski, Kieruzel, Biernat, Kosakiewicz – Zawistowski, Grzelak (77. Gierszewski) – Biskup, Rybski, Niedziela (62. Jakóbowski) – Mikita (55. Meskhia)

GKS Tychy: Florek – Grzybek, Boczek, Tanżyna, Machovec (65. Mańka), Kowalski, Mączyński, Gancarczyk, Grzeszczyk, Radzewicz (90+1. Radzewicz), Świerczok (89. Wróblewski).


 
źródło: SportSlaski.pl
autor: Michał Piwoński

Przeczytaj również