Kosmiczny mecz w Jastrzębiu. Hit PlusLigi nie zawiódł

10.02.2017
Daniem głównym 21. kolejki siatkarskiej Plusligi miało być starcie Jastrzębskiego Węgla z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Zawodnicy obu drużyn nie rozczarowali kibiców swoją postawą, a w ostatecznym rozrachunku lepsi okazali się goście, którzy wygrali 3:2. 
Rafał Rusek/Press Focus
Nie da się ukryć, że pojedynek obecnego mistrza Polski z trzecią ekipą w naszej lidze, trzeba było uznać za absolutny hit tej serii gier.  Choć podopieczni trenera De Giorgiego wygrali ostatnie dwa pojedynki z zespołem ze Śląska, czekało ich dzisiejszego dnia niezwykle trudne zadanie. Halę przy ulicy Mikołaja Reja należy bowiem uznać za swoistą twierdzę, gdyż tylko dwóm ekipom udało się wygrać w tym sezonie, a wiele drużyn było stamtąd odsyłanych z kwitkiem. Jak było tym razem? Czy kędzierzynianom udało się pójść drogą MKS-u Będzin i zespołu Cuprum Lubin?

Zazwyczaj starcia Jastrzębskiego Węgla z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle należały do niezwykle wyrównanych i przynoszących ogromną ilość emocji - nie inaczej było i tym razem. Zdecydowanie lepiej w mecz weszli podopieczni trenera Lebedewa, a szczególnie Kanadyjczyk Jason DeRocco. Zawodnik, korzystający z wymuszonej absencji Scotta Touzinsky'ego, od początku prezentował się fenomenalnie i imponował swoją regularnością w ataku. Dość powiedzieć, że przyjmujący bezbłędnie zakończył wszystkie swoje próby ataków. Kroku dotrzymywali mu Maciej Muzaj i Salvador Hidalgo Oliva i chyba to wystarczyło, by osiągnąć bezpieczną przewagę nad mistrzem Polski. ZAKSA odrobiła swoje straty dopiero pod koniec seta, doprowadzając do stanu 23:22. Nie wystarczyło to jednak, by ostatecznie wygrać inauguracyjną partię. Rozpędzonych gości powstrzymał Grzegorz Kosok, który swoim skutecznym atakiem doprowadził do pierwszych w tym spotkaniu piłek setowych. Jednego setbola rywale wybronili, ale w kolejnej akcji Benjamin Toniutti zaatakował w aut i Jastrzębie wygrało partię do 23.
 
Początkowy fragment drugiego seta przypominał walkę bokserską - zespoły odpowiadały sobie wzajemnie udanymi zagraniami, tworząc przy tym znakomite widowisko. Dopiero od wyniku 9:9 jastrzębianie odskoczyli na kilka punktów i w pewnym momencie prowadzili z kędzierzynianami nawet 4 punktami (17:13, 21:17). Po stronie Jastrzębskiego Węgla błyszczeli głównie skrzydłowi oraz libero Jakub Popiwczak, natomiast kluczowymi elementami w układance trenera De Giorgiego okazali się Mateusz Bieniek oraz Łukasz Wiśniewski. Ich dobra postawa wystarczyła do odrobienia strat i remisu po 22, jednak nie dała zwycięstwa w drugiej partii. Ostatnie słowo w secie należało do fantastycznego De Rocco, który pewnym atakiem z lewej strony dał zwycięstwo w secie do 23.

Dopiero w trzeciej partii mistrzowie Polski przebudzili się i zaczęli uwypuklać swoje największe atuty. Przewaga ZAKSY w pewnym momencie wynosiła nawet 6 punktów (10:16, 14:20) i gdyby nie pojedyncze zrywy niektórych zawodników z Jastrzębia, set bez większych problemów mógł się zakończyć pogromem. Po gospodarzach widać było pierwsze oznaki zmęczenia, a ich ważny element - zagrywka - zaczął mocno szwankować. Ostatecznie goście z województwa opolskiego wygrali trzecią partię do 19.

ZAKSA, opromieniona połowicznym odrobieniem strat w ligowym hicie, utrzymywała świetną dyspozycję, a gospodarze nie umieli nawiązać z nimi kontaktu punktowego. Przy stanie 13:20 dla lidera ligowej tabeli, Lebedew zdał sobie sprawę z powagi sytuacji i nieuchronnie zbliżającego się tie-breaka, dlatego dał na chwilę odpocząć graczom podstawowego składu (Kampa, Kosok, De Rocco), a na plac gry weszli zmiennicy (Radosław Gil, Marcin Bachmatiuk, Karol Gdowski). Zdolna młodzież z Jastrzębia-Zdroju nie była jednak w stanie odmienić losów rywalizacji, a ekipa trenera De Giorgiego wygrała seta 25 do 18.

Ostatni, piąty set rozpoczął się od przewagi ZAKSY (0:3, 2:5), która w późniejszym czasie zaczęła topnieć i była już niemal niezauważalna. Wówczas kontrolę nad meczem przejął Sam Deroo, którego ataki i zagrywka były nie do zatrzymanie przez gospodarzy. Choć Oliva i Muzaj próbowali jeszcze zmienić obraz meczu, dwa asy serwisowe wspomnianego wcześniej Belga zakończyły tie-breaka i całe spotkanie. ZAKSA tym samym odniosła 18 zwycięstwo w sezonie i umocniła się na pozycji lidera - kolei Jastrzębie poniosło trzecią porażkę we własnej hali w tej kampanii ligowej i mimo znakomitej postawy w dwóch pierwszych setach, nie przystąpi do spotkania z Asseco Resovią Rzeszów w rewelacyjnych nastrojach.
 
Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:23, 25:23, 19:25, 18:25, 11:15)
 
Jastrzębie: Muzaj, Kampa, Boruch, Kosok, Oliva, De Rocco, Popiwczak (libero) oraz Strzeżek, Ernastowicz, Gil, Bachmatiuk, Gdowski (libero).
 
ZAKSA: Konarski, Toniutti, Bieniek, Wiśniewski, Deroo, Buszek, Zatorski (libero) oraz Witczak, Czarnowski, Pająk, Banach.

MVP: Łukasz Wiśniewski.
źródło: własne/jastrzebskiwegiel.pl
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również