Korona - Ruch 0-0. Korona nadal niepokonana
17.04.2015
Wydarzenie:
Po raz drugi w historii gier Korony z Ruchem padł wynik 0-0. Pierwszy raz było to w sezonie 2009/2010 przy ulicy Cichej. Po raz czwarty w historii rywalizacja obu zespołów kończy się remisem.
Bohater:
Grzegorz Kuświk. Pomimo tego, że nie strzelił bramki, ani nie miał żadnej podbramkowej sytuacji, to był jednym z najlepszych zawodników na boisku. Bohaterem meczu został dlatego, że nie miał wahań formy w trakcie meczu. Przez całe spotkanie był pod grą, kreował sytuacje dla kolegów, walczył w środku pola, a po dwóch jego podaniach do Filipa Starzyńskiego "Figo" był bliski uszczęśliwienia kibiców "Niebieskich".
Rozczarowanie:
Eduards Visnakovs. Dostał szansę występu od pierwszych minut, jednak zagrał dla nietypowej dla siebie pozycji - prawej pomocy. To jednak nie usprawiedliwia jego bezbarwnej gry. Przez 80 minut meczu nie pokazał się z dobrej strony w ani jednej ofensywnej akcji.
Co ciekawego?
- Jacek Kiełb wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie zagrał od pierwszych minut. Pojawił się na boisku dopiero w drugiej połowie.
- Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy. Najlepiej odzwierciedla to zaledwie jeden strzał oddany przez chorzowian na bramkę Korony i stosunek rzutów rożnych 6-0 na korzyść miejscowych.
- Ciekawostką było wystawienie od pierwszych minut Eduardsa Visnakovsa na prawym skrzydle. Do tej pory w wiosennych meczach po prawej flance biegali na zmianę Marek Zieńczuk i Jakub Kowalski.
- Pierwsza dogodna sytuacja do strzelenia bramki przez Ruchu przyszła dopiero w 52. minucie. Dobrze między sobą popracował duet Starzyński-Kuświk. Tym razem jednak to "Kuśwa" wypuścił do boju Filipa Starzyńskiego, a nie odwrotnie. "Figo" stanął oko w oko z bramkarzem Korony, ale nie wykorzystał sytuacji i posłał piłkę metr obok słupka.
- Pierwszy celny strzał "Niebiescy" oddali za sprawą Bartłomieja Babiarza w 64. minucie.
- Dobry występ w meczu zaliczył Matus Putnocky, który kilkukrotnie popisał się świetnymi interwencjami. Jedna z nich na pewno będzie nominowana do interwencji 28. kolejki T-Mobile Ekstraklasy.
- Kolejne spotkanie, w którym Ruch pokazuje dwa oblicza. Słaba pierwsza połowa przewaga w drugiej części spotkania.
Korona Kielce - Ruch Chorzów (0-0)
Korona: Cerniauskas – Golański, Malarczyk, Dejmek, Leandro – Carlos, Fertovs, Klemenz, Kapo, Pylypczuk (58. Kiełb) –Porcellis (66. Trytko)
Trener: Ryszard Tarasiewicz
Ruch: Putnocky – Konczkowski, Malinowski, Grodzicki, Oleksy – Visnakovs (80. Kowalski), Surma, Babiarz, Starzyński, Gigołajew (76 Zieńczuk) – Kuświk (90. Efir)
Trener: Waldemar Fornalik
Żółte kartki: Kapo - Visnakovs
Sędzia: Marcin Borski
Po raz drugi w historii gier Korony z Ruchem padł wynik 0-0. Pierwszy raz było to w sezonie 2009/2010 przy ulicy Cichej. Po raz czwarty w historii rywalizacja obu zespołów kończy się remisem.
Bohater:
Grzegorz Kuświk. Pomimo tego, że nie strzelił bramki, ani nie miał żadnej podbramkowej sytuacji, to był jednym z najlepszych zawodników na boisku. Bohaterem meczu został dlatego, że nie miał wahań formy w trakcie meczu. Przez całe spotkanie był pod grą, kreował sytuacje dla kolegów, walczył w środku pola, a po dwóch jego podaniach do Filipa Starzyńskiego "Figo" był bliski uszczęśliwienia kibiców "Niebieskich".
Rozczarowanie:
Eduards Visnakovs. Dostał szansę występu od pierwszych minut, jednak zagrał dla nietypowej dla siebie pozycji - prawej pomocy. To jednak nie usprawiedliwia jego bezbarwnej gry. Przez 80 minut meczu nie pokazał się z dobrej strony w ani jednej ofensywnej akcji.
Co ciekawego?
- Jacek Kiełb wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie zagrał od pierwszych minut. Pojawił się na boisku dopiero w drugiej połowie.
- Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy. Najlepiej odzwierciedla to zaledwie jeden strzał oddany przez chorzowian na bramkę Korony i stosunek rzutów rożnych 6-0 na korzyść miejscowych.
- Ciekawostką było wystawienie od pierwszych minut Eduardsa Visnakovsa na prawym skrzydle. Do tej pory w wiosennych meczach po prawej flance biegali na zmianę Marek Zieńczuk i Jakub Kowalski.
- Pierwsza dogodna sytuacja do strzelenia bramki przez Ruchu przyszła dopiero w 52. minucie. Dobrze między sobą popracował duet Starzyński-Kuświk. Tym razem jednak to "Kuśwa" wypuścił do boju Filipa Starzyńskiego, a nie odwrotnie. "Figo" stanął oko w oko z bramkarzem Korony, ale nie wykorzystał sytuacji i posłał piłkę metr obok słupka.
- Pierwszy celny strzał "Niebiescy" oddali za sprawą Bartłomieja Babiarza w 64. minucie.
- Dobry występ w meczu zaliczył Matus Putnocky, który kilkukrotnie popisał się świetnymi interwencjami. Jedna z nich na pewno będzie nominowana do interwencji 28. kolejki T-Mobile Ekstraklasy.
- Kolejne spotkanie, w którym Ruch pokazuje dwa oblicza. Słaba pierwsza połowa przewaga w drugiej części spotkania.
Korona Kielce - Ruch Chorzów (0-0)
Korona: Cerniauskas – Golański, Malarczyk, Dejmek, Leandro – Carlos, Fertovs, Klemenz, Kapo, Pylypczuk (58. Kiełb) –Porcellis (66. Trytko)
Trener: Ryszard Tarasiewicz
Ruch: Putnocky – Konczkowski, Malinowski, Grodzicki, Oleksy – Visnakovs (80. Kowalski), Surma, Babiarz, Starzyński, Gigołajew (76 Zieńczuk) – Kuświk (90. Efir)
Trener: Waldemar Fornalik
Żółte kartki: Kapo - Visnakovs
Sędzia: Marcin Borski
Polecane
Ekstraklasa