Koniec piłki w Górze. "Przepraszam, że tak to się kończy"

01.02.2017
II-ligowe boje z GKS-em Tychy, czy ROW-em Rybnik, pucharowa przygoda zakończona starciem z Zagłębiem Lubin i piękna droga do dużej piłki uwieńczona awansem na 3 szczebel rozgrywek - pisana do niedawna piękna karta historii w dziejach futbolu w maleńkiej Górze zostaje definitywnie zamknięta.
Rafał Rusek/PressFocus
To co najgorsze w Nadwiślanie zaczęło dziać się w maju ubiegłego roku. Zarzuty dla dyrektora sportowego Roberta Sz., dzięki któremu klub finansowo był w stanie udźwignąć ciężar gry na wysokim poziomie zapoczątkowało szybki upadek klubu. Drużyna nie zdołała utrzymać się na II-ligowym froncie, a później nie otrzymała licencji na grę szczebel niżej. Mimo problemów klub przystąpił do zmagań w lidze IV i radził sobie naprawdę przyzwoicie. Zespół zbudowany naprędce przez trenera Jarosława Zajdela jesień skończył na wysokim 4 miejscu, wyprzedzając między innymi Ruch Radzionków, bytomskie Szombierki, czy rezerwy śląskich ekstraklasowiczów. Niestety - w trakcie przerwy zimowej nastąpiła dalsza rozsypka futbolu w Górze. - Rezygnujemy z gry w IV lidze. W klubie nie ma pieniędzy i nie chcemy pogłębiać zadłużenia – oświadczył Mirosław Lukasek, wieloletni działacz Nadwiślana w rozmowie z portalem sps24.pl.

Już wcześniej z zespołem pożegnał się trener Jarosław Zajdel, który będzie pracował w Slavii Ruda Śląska. Piłkarze dostali wolną rękę w poszukiwaniu nowych klubów. - Widząc co się dzieje, z myślą właśnie o młodzieży powołaliśmy nowe stowarzyszenie, AKS Nadwiślan Góra. Teraz najstarsi chłopcy mają po 16 lat. Może za jakiś czas rozpoczniemy budowę drużyny seniorów w oparciu o tych chłopaków i wystartujemy w B–klasie - planuje Lukasek. - Jestem z klubem związany od 20 lat. Mimo wszystko dziękuję kibicom, sponsorom i piłkarzom za wszystko, co dobrego wydarzyło się w ostatnich latach. Jednocześnie przepraszam, że tak to wszystko się kończy - żałuje działacz Nadwiślana.
źródło: własne/sps24.pl
autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również