Koniec ery Hajty?

23.11.2008
Po kolejnej czerwonej kartce Tomasza Hajty, w Zabrzu spekuluje się, że to może być jego koniec w Górniku. - W życiu może się wszystko zdarzyć - mówi doświadczony defensor.
Górnik Zabrze jest na dnie, a Tomasz Hajto swoje frustracje rozładowuje na boisku i w zupełnie niepotrzebnych sytuacjach z niego "wylatuje". Już w meczu z GKS-em Bełchatów „Gianniemu” się upiekło i tylko dzięki pobłażliwości arbitra doświadczony defensor dograł spotkanie do samego końca. W Wodzisławiu za zbyt nerwową reakcję w stosunku do Jacka Kowalczyka, sędzia pokazał Hajcie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. W ostatnią sobotę piłkarz znów osłabił swój zespół za bezsensowny faul na Filipie Ivanovskim. - Była to głupota z mojej strony. Dałem powód sędziemu, aby pokazał mi czerwoną kartkę - przyznaje Hajto.

Drużynie z Roosevelta nie idzie, a o punkty jeszcze trudniej grając w osłabieniu. - Frustracja sięga u nas w klubie zenitu. Nie mam pretensji do arbitrów. Oni mają trudną rolę. Nie jest im łatwo, bo są cały czas pod lupą. Jednak z wieloma decyzjami się nie zgadzam. Trzeba gwizdać sprawiedliwie w obie strony - podkreśla Hajto.

Doświadczony obrońca od lat słynął z ostrej gry i zawsze zbierał bardzo dużo żółtych kartek. - W całej karierze rozegrałem chyba 600 meczów, a w sumie dostałem może sześć czerwonych kartek - wskazuje były reprezentant Polski. 

W Zabrzu spekuluje się jednak, że to może być koniec Hajty w Górniku. Na zawodnika bardzo zły po spotkaniu w Warszawie był szkoleniowiec Henryk Kasperczak. - Wydaje mi się, że będę nadal grał Górniku, ale w życiu może się wszystko zdarzyć. Nie sądzę, aby jedna czerwona kartka przekreśliła wszystkie moje dobre chwile w tym klubie - podsumowuje Hajto.

Piłkarz będący u schyłku swojej kariery ma duże problemy na boisku, a całkiem niedawno miał je również poza nim. Dwa lata temu Tomasz Hajto potrącił na pasach ze skutkiem śmiertelnym starszą kobietę. Natomiast w czasie gry w Gelsenkirchen wplątał się w aferę związaną z handlem przemycanymi papierosami, za co został skazany przez sąd w Essen na grzywnę w wysokości 180 tysięcy euro.

Wykorzystano wypowiedzi Tomasza Hajto z magazynu Liga+Ekstra na antenie Canal+ Sport.
autor: Sebastian Skierski

Przeczytaj również