Komitet oszalałych rodziców? "Ich negatywne zachowania zdarzają się już rzadziej"

05.03.2018
Śląski Związek Piłki Nożnej dba nie tylko o piłkarskie umiejętności młodych zawodników, ale także o ich rozwój mentalny. W ostatnich dniach w katowickiej Akademii Wychowania Fizycznego odbyły się warsztaty dla rodziców i opiekunów dzieci, trenujących piłkę nożną, pod tytułem: „Świadoma gra – mistrzostwo masz w głowie”.
Łukasz Laskowski/Press Focus
 W trakcie 3,5 godzinnego spotkania zaproszony gość – psycholog sportowców Ewa Stellmach, poruszał kwestie związane z rolą emocji, wpływem stresu i presji w obliczu nadchodzących wyzwań, a także wskazywał sposoby, jak zachęcić młodzież do czerpania radości z uprawiania sportu. Warsztaty okazały się być bardzo dobrym pomysłem, bo na auli głównej w katowickim AWF-ie pojawiła się duża liczba rodziców i opiekunów małych sportowców. Wśród nich znaleźli się także byli i obecni piłkarze, m.in. Adrian Sikora czy pomocnik GKS-u Tychy, Piotr Ćwielong. - Gdy podliczyliśmy wszystkie podpisy okazało się, że na spotkaniu pojawiło się około 100 rodziców. A ogólnie pomysł na te warsztaty zrodził się na początku 2017 roku w gabinecie prezesa Śląskiego Związku Piłki Nożnej, Pana Henryka Kuli – przyznaje w wywiadzie z naszym portalem Damian Galeja, trener koordynator.
 
Spotkanie w katowickiej uczelni potwierdziło, że w sporcie ważne są nie tylko posiadane umiejętności, ale także siła, determinacja i wytrzymałość w obliczu przeciwności losu. Dzieci, trenujące piłkę nożną, często po pewnym czasie się do niej zniechęcają. Powodem tego stanu rzeczy nie musi być lenistwo i brak systematyczności w kontekście treningów, ale przede wszystkim duża wrażliwość psychiczna. Młodzi piłkarze często nie są pewni siebie, mają niską samoocenę i dodatkowo zamykają się w sobie po odłączeniu od grupy czy naganie od trenera.  -  W sporcie jeden detal, szczegół może zadecydować o tym, czy dany zawodnik osiągnie sukces czy mu się to nie uda. Coraz więcej osób wskazuje, że jednak ten aspekt psychologiczny, czyli przygotowanie mentalne, świadomość piłkarzy i całego środowiska ma decydujące znaczenie – dodaje przedstawiciel Śląskiego Związku Piłki Nożnej.
 
Kluczową rolę w rozwoju psychicznym młodego piłkarza odgrywają przede wszystkim rodzice – w końcu ich zachowanie i słowa także mogą zdemotywować. By tego uniknąć rodzice powinni nagradzać wysiłek dziecka, uważnie śledzić ich postępy i rozwój, a także dawać im odpowiedni przykład. W końcu według badań Pani Stellmach człowieka motywuje bardziej dobre słowo i pochwała, a nie podwyżka płacy. - Uważam, że bardzo ważne jest szkolenie wszystkich wierzchołków piłkarskiego „trójkąta” - przede wszystkim zawodników, ale także ich rodziców i trenerów. Patrząc z boku to rodzice z tym małym piłkarzem spędzają najwięcej czasu i mają ogromny wpływ na jego rozwój. Przez nieodpowiednie zachowanie mogą jednak wspomniany rozwój zahamować. Dlatego szeroko pojętym tematem tych warsztatów jest właśnie „Świadoma Gra” - mówi Galeja.
 
Niestety, rodzice podczas meczów swoich pociech potrafią być równie nieustępliwi jak one same. Wiedzą wszystko na temat futbolowego rzemiosła, poganiają dzieci, krzycząc „podaj”, „wstawaj”, „mogłeś zagrać lepiej” i krytykują niemal każdą decyzję arbitra. Pod wpływem takiego zachowania mali piłkarze nerwowo odwracają się w stronę trybun, chcą zyskać aprobatę najbliższych i całkowicie tracą kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Temat słynnego „Komitetu Oszalałych Rodziców” został już poruszony m.in. przez Piast Gliwice, a przez opinię publiczną jest uznawany za plagę, trapiącą system szkolenia młodzieży w Polsce. - Nie raz spotkałem się z pojęciem „KOR-u” na stadionach. Przedstawiał się on przez wszelako rozumiany krzyk i komendy – nie tylko w stronę zawodników, ale także sędziów, trenerów i innych rodziców. Myślę, że jednak takie negatywne zachowania zdarzają się już coraz rzadziej, bo rodzice już wiedzą, jak należy się zachowywać podczas meczu. Trenerzy w razie czego starają się ich upominać, gdy przekraczają pewne granice – przyznaje 42-latek.


 
Zachowanie rodziców jest ważne nie tylko w trakcie spotkania, ale także tuż po nim. Zgodnie z zasadą 24 godzin, nie można zaraz po zakończeniu meczu omawiać przegranych, bądź boiskowych błędów danego zawodnika. W końcu w głowie młodego piłkarza kiełkuje wiele różnych myśli i ewentualne wytknięcie błędów może po prostu doprowadzić do kłótni. - Pierwszym krokiem ku świadomej grze jest odpowiednie wspieranie młodego zawodnika nie tylko w trakcie treningu i meczu, ale także tuż po ich zakończeniu. Rok temu, gdy inaugurowaliśmy projekt, to główne hasła i filmy naszej kampanii przedstawiały właśnie to zagadnienie 24 godzin. Czasami można z tym zawodnikiem wcześniej pogadać, ale trzeba wiedzieć, kiedy dokładnie przeprowadzić tą rozmowę i jaki ona powinna mieć charakter – przyznaje były pomocnik Ruchu Chorzów i Polonii Bytom.
 
Kluczem do sukcesu i osiągnięcia porozumienia jest przede wszystkim budowanie relacji. Rozmowa z dzieckiem o meczu w nieodpowiedniej porze może naruszyć zbudowaną więź i okazuje się być jedną z toksyn komunikacyjnych. Świadczą one o tym, że ludzie nie potrafią, nie mogą się ze sobą porozumieć, a zaliczyć do nich można także m.in. krytykowanie innych, pogarda, zamykanie się w sobie czy... powstające różnice pokoleniowe. 
 
Obecnie wyróżniamy podział na cztery grupy ludzi, wychowanych w odmiennych czasach i wyznających absolutnie różne wartości. Najnowsze pokolenie (rocznik 1998 i młodsze), w przeciwieństwie do ludzi urodzonych przez przemianami ustrojowymi, nie uznaje tych samych autorytetów co wcześniej. Dla młodzieży mogą nimi być już nie tylko rodzice czy nauczyciele, ale także sportowcy, artyści czy różnej maści celebryci. Dla młodych piłkarzy najważniejsi powinni jednak być wielokrotnie wspominani rodzice, ale także ich trenerzy, którzy swój szacunek będą zyskiwać przez odpowiednie metody szkoleniowe i dobre wyniki. Na przykład znana osoba, stająca się szkoleniowcem, będzie autorytetem jedynie na początku. Ugruntowaną pozycje zapewnią jej tylko przyszłe wyniki sportowe swoich podopiecznych.
źródło: własne/Śl.Z.P.N.
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również