Kiepsko zaczęli, ale dobrze skończyli. GKS odnosi pierwsze zwycięstwo w tym sezonie

11.08.2018
Tyszanie kiepsko weszli w mecz z Bruk-Bet Termalicą, ale na szczęście otrząsnęli się po kwadransie gry i pokonali spadkowicza z Ekstraklasy.
Łukasz Sobala/PressFocus
Powrót do ustawienia z czwórka obrońców miał dać piłkarzom GKS-u większy komfort psychiczny, bo jak mówił przed meczem trener Tarasiewicz w tym ustawieniu zawodnicy czują się lepiej. Tymczasem w pierwszych minutach meczu w poczynaniach tyskich piłkarzy sporo było nerwowości i niedokładności, przez co to goście z Niecieczy osiągnęli przewagę w początkowej fazie spotkania. W 11 minucie tę przewagę Bruk-Bet udokumentował golem. Do zagranej z głębi pola długiej piłki doszedł Śpiączka, który w sytuacji sam na sam ze spokojem uderzył obok Jałochy i zaliczył swojego pierwszego gola w tym sezonie. Chwilę później zawodnik Bruk-Betu był bliski zdobycia drugiego gola. Bez problemów poradził sobie w polu karnym z Mańką, ale piłka po jego strzale trafiła w słupek.

Wydawało się, że lada moment padnie kolejny gol dla Termalici, ale tyszanie na szczęście się otrząsnęli i odzyskali swój rytm gry. W 20 minucie Grzeszczyk posłał piękne 30 metrowe podanie do Piątka, ten wpadł w pole karne, minął obrońcę i miękko dośrodkował na 5 metr, gdzie był Kamil Zapolnik, który głową wpakował piłkę do bramki, doprowadzając do wyrównania. Tyszanie po zdobytym golu nie zamierzali zwalniać tempa. To oni od tego momentu dominowali na boisku. Dzięki temu jeszcze przed przerwą gospodarze wyszli na prowadzenie. Z rzutu rożnego w pole karne dośrodkowywał Grzeszczyk, a tam najwyżej wyskoczył Dawid Abramowicz, który strzałem głową pokonał Gostomskiego.

na druga połowę tyszanie wyszli bardzo skoncentrowani. Nie forsowali tempa i skupili się przede wszystkim na defensywie, nie pozwalając na zbyt wiele piłkarzom z Niecieczy. To spowodowało, że na boisku nie działo się zbyt wiele. Na pierwszą godną odnotowania sytuację musieliśmy czekać do 63 minuty, kiedy to Grzeszczyk wpadł w pole karne gości, płasko dośrodkował do Zapolnika, a ten z bliska wpakował piłkę do siatki. Napastnik GKS-u był jednak na spalonym i sędzia słusznie nie uznał bramki. Chwile później tyszanie mieli znakomitą sytuację na podwyższenie prowadzenia. Grzeszczyk świetnie opanował piłkę w polu karnym gości, ale piłka po jego mocnym uderzeniu przeleciała minimalnie nad poprzeczką. Przewaga gospodarzy rosła z minuty na minutę i wydawało się, że kwestią czasu są kolejne bramki Trójkolorowych. Tymczasem tyscy piłkarze znów nieco zwolnili tempo i skupili się na utrzymaniu korzystnego rezultatu.

Dzięki solidnej postawie defensywy ta sztuka się udała i tym samym GKS odnosi pierwsze w tym sezonie zwycięstwo.

GKS Tychy - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:1 (2:1)

0:1 Śpiączka, 11 min
1:1 Zapolnik, 20 min. (głową)
2:1 Abramowicz, 40 min. (głową)

GKS: Jałocha - Mańka (26' Grzybek), Biernat, Tanżyna, Abramowicz - Steblecki (67' Bogusławski), Daniel, Bernhardt (85' Staniucha), Grzeszczyk, J.Piątek - Zapolnik

Bruk-Bet: Gostomski - Sadzawicki, Kupczak, Putiwcew (68' Szarek), Grzelak - Kiełb (76' Szeliga), Jovanović, Miković, Śpiączka, Gergel (66' Misak) - Gutkovskis

Żółte kartki: J.Piątek, Zapolnik, Daniel - Śpiączka, Kupczak
Sędzia: Sebastian Tarnowski (Wrocław)
Widzów: 5355

 
źródło: SportSlaski.pl
autor: Michał Piwoński

Przeczytaj również