Kibice się doczekali. Napastnicy z golami, Piast z wygraną

18.02.2018
Piłkarze Piasta Gliwice bardzo długo męczyli się w meczu w Gdańsku, będąc drużyną gorszą od Lechii. Podopiecznym Waldemara Fornalika udało się jednak dwukrotnie zmusić Dusana Kuciaka do kapitulacji i tym samym zrehabilitowali się oni za ostatnią porażkę z Jagiellonią.
Łukasz Sobala/PressFocus
W porównaniu do ostatniego meczu ligowego z Jagiellonią Białystok Waldemar Fornalik postanowił dokonać trzech zmian w wyjściowym składzie. Bezbarwnego Vassiljeva i Papadopulosa zastąpił duet napastników Mateusz Szczepaniak – Karol Angielski, natomiast za bardzo chaotycznego w swoich działaniach Joela Valencię pojawił się Sasa Zivec. Dla Słoweńca to pierwszy mecz od 26 września zeszłego roku, w którym pojawił się w pierwszej „11”.
 
Skrzydłowy oraz nowi napastnicy nie odmienili jednak ofensywnego oblicza Piasta. Przez 45 minut gliwiczanie nie oddali ani jednego celnego strzału, a defensywa Lechii bez problemu przerywała ich jakiekolwiek próby ataku. Gospodarze wcale nie prezentowali się lepiej, jednak byli w stanie zmusić Jakuba Szmatułę do interwencji. W 8. minucie dobrą wrzutkę Sławomira Peszki z lewej strony boiska mógł wykończyć Marco Paixao, ale golkiper Piasta sparował na słupek piłkę, uderzoną przez Portugalczyka z główki. Przed dogodną okazją stanął także brat wyżej wymienionego napastnika, jednak futbolówka po jego strzale z linii pola karnego przeleciała nad poprzeczką.
 
Druga połowa początkowo nie dawała nadziei na to, że którakolwiek z drużyn śmielej ruszy do ataku. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, jednak gdy wielu oswajało się już z myślą, że pierwsze niedzielne spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem, wynik otworzyli goście. W 65. minucie Tomasz Jodłowiec otrzymał piłkę na piątym metrze i będąc tyłem do bramki, odegrał ją do lepiej ustawionego Mateusza Szczepaniaka, a ten z bliska pokonał bezradnego Dusana Kuciaka. Dosyć niespodziewana bramka dodała animuszu zawodnikom Piasta, którzy już 5 minut później mogli podwyższyć prowadzenie. Z uderzeniem Tomasza Jodłowca z okolic 14 metra zdołał poradzić sobie golkiper gdańskiej ekipy.

Lechia nie była już w stanie odrobić powstałych strat, a na dodatek od 77. minuty musiała sobie radzić w dziesiątce po zejściu z boiska Rafała Wolskiego. Udział reprezentanta Polski w dalszej części meczu wyeliminowała kontuzja, a trener Adam Owen miał już wykorzystany limit zmian. Wykorzystał to Piast, który w ostatnich sekundach drugiej połowy podwyższył prowadzenie za sprawą Michala Papadopulosa. Czech trafił do siatki precyzyjnym uderzeniem po długim rogu i tym samym przypieczętował bardzo cenną wygraną swojej ekipy. Dzięki tej wygranej Piast przynajmniej na kilka godzin wyskoczył ze strefy spadkowej, jednak teraz musi czekać na wyniki Pogoni Szczecin i Bruk-Bet Termaliki Nieciecza.
 
 
Lechia Gdańsk – Piast Gliwice 0:2 (0:0)
0:1 – Mateusz Szczepaniak 65’
0:2 - Michal Papadopulos 90+4'
 
Lechia: Kuciak – Chrzanowski, Gerson, Nunes – Mladenović (67’ Krasić), Sławczew, Łukasik (62’ Borysiuk), Stolarski – Peszko, F. Paixao (46’ Wolski) – M. Paixao. Trener: Adam Owen. 
Piast: Szmatuła – Pietrowski, Korun, Czerwiński, Konczkowski – Zivec, Hateley, Jodłowiec, Badia (70’ Valencia) – Szczepaniak, Angielski (77’ Papadopulos). Trener: Waldemar Fornalik.
 
Żółte kartki: Peszko, Stolarski (Lechia) – Angielski, Czerwiński (Piast)
Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
źródło: własne/piast-gliwice.eu
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również