Kasperczak nie zrobił nic?

31.10.2008
Henryk Kasperczak nic nie zrobił odkąd pracuje w Górniku Zabrze? Wyniki zdają się o tym świadczyć. Drużyna odpadła z Pucharu Polski, a w pięciu meczach ligowych zdobyła raptem 4 punkty.
Jednak rezultaty to tylko jedna strona medalu. W tym przypadku jest też jednak ta druga, która każe sądzić, że wyniki wkrótce przyjdą.

Cóż więc takiego zrobił dotąd "Henri"? Przede wszystkim poprawił atmosferę w szatni. W końcówce kadencji Ryszarda Wieczorka narosło już sporo niedomówień, a trener i piłkarze patrzyli na siebie wilkiem. Wraz z wejściem Kasperczaka wróciło zaufanie i szczerość w rozmowach. Przy tym szkoleniowiec bardzo dba o to, by nic nie zepsuło wizerunku Górnika w mediach.

Nakłonił zwykle szczerego do bólu Tomasza Hajtę, by nie dawał ciętej riposty na ostre słowa Wieczorka, bo to mogło zakłócić sielankę. Wpłynął też na piłkarzy, by w rozmowach z prasą skupili się na jasnej stronie futbolu. - Nie krytykujcie się nawzajem, nie przerzucajcie winy jeden na drugiego - przekonywał Kasperczak zawodników, uzmysławiając im tym samym, że stanowią jedną całość.

A jeśli chodzi o stronę sportową to trwa nauka podstaw piłkarskiego abecadła. Trener cierpliwie tłumaczy niuanse taktyki, powtarza podopiecznym po kilka razy, jak mają się ustawiać na boisku i pilnie ich przy obserwuje. Sprawdza, ile z kogo może wyciągnąć, by precyzyjnie móc zaplanować zimowe transfery. Przy tym powtarza, że potrzebuje każdego zawodnika. W końcu któryś może, nieoczekiwanie, za ogromne zaufanie odpłacić.

Więcej w Przeglądzie Sportowym
źródło: Przegląd Sportowy
autor: Michal Chwieduk/EDYTOR.net

Przeczytaj również